No to ruszamy na naszą dwutygodniową
przygodę do Chorwacji. O ile samochód da w ogóle radę ruszyć :-).
Zapakowałam tyle rzeczy, że nie zmieszczę już nawet pudełka zapałek. Ale
moja mama zawsze powtarzała "Przezorny ubezpieczony", a ja słucham mamy
:-).
Plaga komarów? Proszę bardzo, mam spray
zarówno odstraszający paskudztwa, jak i kojący ukąszenia. Popruta
bluzka? Jaki kolor nitki sobie Państwo życzą :-)? Romantyczny nastrój?
Nie ma sprawy - świeczki czy kadzidełka? Żelazko turystyczne? Odhaczone.
Wieszaki, bo może zabraknąć? Są. Nożyczki? Są. Do tego apteczka
wypchana po brzegi, polisa ubezpieczeniowa, zapasowe szkła kontaktowe i
sto milionów innych, absolutnie niezbędnych rzeczy :-). Mój Luby ledwo
domknął walizki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się, że mogłam gościć Cię w naszym Hubisiowie :-). Będzie mi bardzo miło, jak napiszesz parę słów.