Na początku melduję, że wróciliśmy z
Chorwacji cali, zdrowi i totalnie zakochani w tych cudownych
krajobrazach. Prawie cały czerwiec spędziliśmy w spokojnej, rybackiej
wiosce Vinisce w północnej Dalmacji. Wynajęliśmy śliczny domek położony
10 metrów od morza z pięknym, dużym tarasem i niezapomnianym widokiem.
Nie nastawialiśmy się na zwiedzanie, zależało nam przede wszystkim na
wypoczynku.
Przez większość pobytu żyliśmy rytmem
tubylców, powoli szykujących się do sezonu. Obserwowaliśmy jak malowali
łódki i odnawiali pozamykane w trakcie zimy knajpki. Uśmiechnięci,
opaleni. Nikt się nie spieszył, nikt nie denerwował. Łowili ryby,
wspólnie pili poranną kawkę i spotykali na plotki. Jeździli skuterkami,
machając przyjaźnie do każdej mijanej osoby.
Doba miała 48 godzin :-). Budziło nas
słońce, pogoda rozpieszczała przez resztę dnia, a wieczorem dostawaliśmy
w gratisie najpiękniejsze zachody słońca, jakie kiedykolwiek widziałam.
Większość czasu spędzaliśmy pływając w ciepłym jak zupa morzu, czytając
książki i spacerując po okolicy. Przy leżakach biegały kraby, w wodzie
przy brzegu wylegiwały się rozgwiazdy, a któregoś dnia do naszej
zatoczki zawitał delfin. Sielanka…
Najpiękniejsze zachody słońca na świecie :-) |
Słyszałam wiele opinii o Chorwacji – i
dobrych i złych. Zdarzało mi się przeczytać pogardliwe uwagi, że to kraj
dla biedaków, na który nie warto tracić czasu. Że jest tyle innych
miejsc, które można zwiedzić. Ale mam też znajomych, którzy wracają tam
co roku i nigdy nie mają dosyć. Ja na pewno nie żałuję tej wyprawy i
myślę, że jeszcze kiedyś tam wrócimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się, że mogłam gościć Cię w naszym Hubisiowie :-). Będzie mi bardzo miło, jak napiszesz parę słów.