Od miesiąca rodzina i znajomi
bombardują mnie tym samym pytaniem: „Czujesz już ruchy?”. To pytanie
denerwowało mnie strasznie, bo niby skąd miałam wiedzieć, czy to, co
czuję, to maleństwo, czy zjedzona na obiad grochówka? Czy odczuwane
mrowienie, to zdrętwiały tyłek, czy też wiercąca się niunia? Pierwszy
raz jestem w ciąży, wszystko jest dla mnie kosmicznie nowe, a od kilku
miesięcy moje ciało żyje własnym życiem. Nic nie jest tak jak dawniej.
Po prostu nie wiedziałam i ta niepewność wkurzała mnie jeszcze bardziej,
niż samo pytanie.
Gdy o ruchy dziecka zapytał mnie lekarz,
odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie mam pojęcia. A potem popisałam
się swoimi blond włosami i spytałam go, jak to jest. Śmiał się tak
bardzo, że mało nie spadł z krzesła.
- Pani o to pyta mnie!? A skąd ja mam wiedzieć? Nigdy nie byłem w ciąży.
W końcu zrobiłam wśród koleżanek mały wywiad i dowiedziałam się, że ruchy dziecka odczuwa się początkowo:
- jakby w twoim brzuchu wybuchały bąbelki wody sodowej;
- jakbyś miała w brzuchu stado latających motyli;
- jak mdłości, tylko że w brzuchu, a nie w żołądku;
- jakby w brzuchu falowało ci morze;
- jakby przeszywał cię prąd, ale tak delikatnie, tak falująco.
Na koleżanki zawsze mogłam liczyć…:-).
Wiedziałam jeszcze mniej, niż na początku :-). Ale nie poddawałam się. W
internecie wyczytałam, że aby poczuć ruchy dziecka należy zjeść coś
słodkiego i położyć się na lewym boku. I pomimo tego, że mam w ciąży
absolutny słodyczowstręt, zjadłam całą miskę bitej śmietany, położyłam
się na kanapie i przez pół godziny czekałam na jakiś znak. Jak się
domyślacie, mały uparciuch, ani myślał odezwać się do mamy.
W końcu zupełnie dałam sobie spokój.
Minęło półtora tygodnia. I wiecie co? Przed dwoma godzinami poczułam
nagle… kopniaka :-). A potem drugiego i trzeciego. Żadnych motylków, ani
bąbelków. Żadnej fali, ani mrówek. Nasze dziecko nie bawi się w
półśrodki :-). To był najnormalniejszy na świecie kopniak, tyle że „od
środka”. Najsłodszy kopniak świata!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się, że mogłam gościć Cię w naszym Hubisiowie :-). Będzie mi bardzo miło, jak napiszesz parę słów.