Ostatnio Mój Luby miał na aplikacji
zajęcia z retoryki i sztuki prezentacji. Warsztaty prowadziła aktorka z
naszego miejscowego teatru - słusznego wieku, wściekle ruda artystka.
Aplikanci wychodzili po kolei na środek sali, wygłaszali krótką
autoprezentację, po czym byli oceniani pod kątem dykcji, brzmienia
głosu, czy pracy przepony. I wiecie, jaką opinię usłyszał Mój Luby?
Trochę za szybko i trochę za cicho, ale w ciele jest zdecydowany potencjał...
Zgadzam się całkowicie :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się, że mogłam gościć Cię w naszym Hubisiowie :-). Będzie mi bardzo miło, jak napiszesz parę słów.