Jeśli wszystko pójdzie po naszej
myśli, Mój Luby zda jutro ostatni egzamin i definitywnie zakończy
aplikację radcowską. Cieszę się bardzo, bo była to dla niego trudna i
często uciążliwa przygoda (i dla mnie troszkę też). Trzy lata
cotygodniowych zajęć, praktyki w najdziwniejszych instytucjach, liczne
egzaminy i niestety całkiem spora kasiorka. Mnóstwo wyrzeczeń i setki
nieprzespanych nocy.
Oczywiście, nie oznacza to, że Mój Luby
od razu wskoczy w togę radcy prawnego. Tak dobrze niestety nie będzie. W
marcu będzie musiał jeszcze zdać ogólnopaństwowy egzamin, uprawniający
do wykonywania zawodu. Ale bez względu na jego wynik, aplikację będzie
miał zakończoną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się, że mogłam gościć Cię w naszym Hubisiowie :-). Będzie mi bardzo miło, jak napiszesz parę słów.