W związku z cukrzycą ciążową, od
soboty jestem na restrykcyjnej diecie. Jem co dwie godziny malutkie
porcje produktów, które nie znalazły się na długaśnej liście „rzeczy
zakazanych”. Bardzo, bardzo długaśnej :-). Prawdę mówiąc, mało nie
padłam, gdy zobaczyłam jadłospis, ułożony dla mnie przez dietetyczkę.
Musiałam całkowicie wyeliminować cukier i
prawie zupełnie sól. Jeśli zjem żółty ser, to nie więcej niż pół
plasterka dziennie. Jeśli jajka, to dwa, góra trzy w tygodniu. Jabłko
wolno mi zjeść, ale tylko w postaci 6 plasterków, przed 17stą i to tylko
jako dodatek do jakiejś przekąski, nigdy samego. A chleb odpowiadający
wymogom diety, znalazłam dopiero w piątym sklepie. Na chwilę obecną
żywię się chudą wędliną drobiową, sałatą, rzodkiewkami, surowymi
pieczarkami, jogurtem naturalnym, kalafiorem i rybami. Piję praktycznie
tylko wodę mineralną.
Cztery razy dziennie muszę też mierzyć
glukometrem swój poziom cukru. Oprócz kontroli stanu zdrowia, ma mi to
pomóc nauczyć się, jak mój organizm reaguje na poszczególne dania. W
teorii, bo w praktyce, mój poziom cukru robi, co chce. Nigdy nie wiem,
jakiego wyniku mogę się spodziewać. Przykładowo, jem dokładnie to samo,
dokładnie o tej samej porze, a mój wynik różni się aż o 40 mg/dL. Gdy po
śniadaniu kładę się jeszcze na godzinkę spać (mam ustawiony budzik, by
rano zjeść o odpowiedniej porze), po przepisowej godzinie mój pomiar
jest mniejszy, niż wtedy, gdy od razu zaczynam dzień, chociaż
teoretycznie ruch pomaga spalać cukier. Wystarczy, że do jogurtu dodam 3
łyżeczki płatków owsianych, a nie dwie i już jest problem.
Robię to wszystko dla Juniorka, więc nie
mogę narzekać. Nic nie jest dla mnie teraz ważniejsze, niż zdrowie
naszego maleństwa. To potężna motywacja, by nie zgrzeszyć nawet
kryształkiem cukru. Denerwuje mnie tylko to, że zupełnie nie potrafię
ułożyć sobie jakiegoś schematu. Nigdy nie wiem, co pokaże mój glukometr.
I drżę przy każdym pomiarze, bo wystarczą trzy złe wyniki i wyląduję z
nową koleżanką – insuliną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się, że mogłam gościć Cię w naszym Hubisiowie :-). Będzie mi bardzo miło, jak napiszesz parę słów.