Kochani, stał się najprawdziwszy
cud! Moje dziecię spało dziś w nocy od 22.30 do 3.30! A potem od 4.15 do
6.30! I jeszcze od 7.00 do 9.30!!! Biorąc pod uwagę, że do tej pory
budził się w nocy z częstotliwością co półtorej godziny, a w ostatnich
„zakatarzonych” tygodniach – co pół godziny, noc taka jak dzisiejsza,
jest dla mnie prawdziwym cudem :-). Po raz pierwszy odkąd się urodził,
naprawdę się wyspałam.
Wyspane dziecko i wyspana mama
zaowocowały spokojnym, radosnym dniem, podczas którego Hubert obdarzał
wszystko i wszystkich bezzębnym uśmiechem. Nareszcie zadziałały
antybiotyki. Nie męczy go katar, wreszcie normalnie je, obyło się bez
wielogodzinnego płaczu. Tak bardzo się cieszę, bo byłam już na skraju
wyczerpania fizycznego i psychicznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się, że mogłam gościć Cię w naszym Hubisiowie :-). Będzie mi bardzo miło, jak napiszesz parę słów.