Swoją dwumiesięcznicę Hubert uczcił
wielkim katarem i wizytą u pediatry. Cały dzień ma tak założony nosek,
że zamiast oddychać, charczy jak traktor. Od rana nie mógł jeść, ani
spać. Nie pomagało odciąganie, noszenie w pozycji pionowej, maść
majerankowa, ani inne domowe sposoby. Był wykończony, podobnie zresztą
jak i jego mama. Na szczęście katar nie zszedł na gardełko i oskrzela, a
kropelki i inhalacja już trochę pomogły. Mam nadzieję, że teraz będzie
już tylko lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się, że mogłam gościć Cię w naszym Hubisiowie :-). Będzie mi bardzo miło, jak napiszesz parę słów.