Wybrałam się dzisiaj do kancelarii
parafialnej, aby ustalić datę chrztu Huberta. I nie wiem, albo jestem
uprzedzona, albo po prostu nie mam szczęścia do normalnych księży...
Dobrze, że nasze przedślubne przygody trochę mnie uodporniły na te ich
teksty, bo znowu bym się tylko wkurzyła, a tak, to mnie jedynie ubawiły.
Gdy z uśmiechem na ustach powiedziałam na przywitanie: „Szczęść Boże, proszę księdza, chcielibyśmy z mężem ochrzcić naszego synka”, usłyszałam w odpowiedzi: „Dobrze, rozumiem, proszę usiąść. A więc chrzest… Muszę więc panią spytać, czy jesteście małżeństwem?”.
Lekko mnie to zbiło z tropu, bo wydawało mi się, że sekundę wcześniej
jasno i wyraźnie powiedziałam o mężu, a nie o narzeczonym, czy
partnerze, no ale skoro chciał potwierdzenia, proszę bardzo. „Tak, jesteśmy małżeństwem” odpowiedziałam i jak jakaś małolata pomachałam mu przed nosem obrączką.
„No tak, ja rozumiem, że jesteście małżeństwem, ale ja się pytam, czy jesteście prawdziwym małżeństwem?”
nie dawał za wygraną nasz wikary. Wił się straszliwie, a ja w końcu
zrozumiałam o co mu chodzi, a o co nie chce spytać wprost.
Odpowiedziałam więc „Jeśli chodzi księdzu o to, czy mamy ślub kościelny, to tak, mamy". "To dobrze" powiedział tylko i zaczął grzebać w księdze.
Nie chciał wiedzieć, kiedy urodził się
Hubert, kogo wybraliśmy na chrzestnych, ani jaka ewentualnie data by nas
interesowała. Najważniejsze dla niego było to, czy jesteśmy, jak to
ładnie ujął „prawdziwym małżeństwem”… Od razu przypomniało mi się, jak
parę dni temu papież Franciszek skrytykował księży, że zamiast ułatwiać
ludziom dotarcie do Boga, stali się kontrolerami wiary.
Miałam dzisiaj
tego piękny przykład... Aż jestem ciekawa, co by zrobił, gdybyśmy mieli
tylko ślub cywilny? Odmówiłby chrztu?
Dopiero po ustaleniu „statusu” naszego
małżeństwa, poinformował mnie, jakie dokumenty mam dostarczyć i
sprawdził, czy proponowana przeze mnie data byłaby możliwa.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza
Cieszę się, że mogłam gościć Cię w naszym Hubisiowie :-). Będzie mi bardzo miło, jak napiszesz parę słów.