Pełzakus pospolitus
No i doczekałam się :-). Policzek o
podłogę, dupka w górę, kolanka pod siebie, małe odepchnięcie się
stópkami i nasz Hubi przemieszcza się o kilka centymetrów do przodu.
Męczy się przy tym i stęka okrutnie, ale próbuje zawzięcie, szczególnie
jak na widoku ma coś, czym można podrapać dziąsła. Z dnia na dzień jest
coraz silniejszy. Jestem naprawdę dumna z tego małego pełzaka :-).
Babcia
W środę na kilka godzin wpadła do nas
mama Mojego Lubego i od razu wygoniła mnie z domu. Ach, jak cudownie
było pobuszować po sklepach. Skorzystałam też z okazji i zrobiłam obchód
second handów w poszukiwaniu jakiś szałowych ciuszków dla Hubiego. Z
takimi łupami wróciłam, że dumna jestem do tej pory, bo kurcze, sama nie
mam kaszmirowego sweterka, a mój synek ma :-). Nowiutki, z metką, za 5
zł :-).
Anetka
W czwartek odwiedziła nas moja
przyjaciółka Anetka. Jest w szóstym miesiącu ciąży i z pająka zmieniła
się już w prześliczną kuleczkę. Patrzyłam tak na nią, na ten okrągły
brzuszek, na te jej szczęśliwe oczy i aż zatęskniłam za byciem w ciąży.
Chyba czas rozejrzeć się za większym mieszkaniem, bo w tej naszej
kawalerce Hubi nie ma co liczyć na siostrzyczkę :-).
Panieński
Jutro wielki dzień – moja siostra ma
swój wieczór panieński. Co więcej, ja mam zamiar się na nim dobrze bawić
:-). Dlatego też Hubi zostaje z tatą w domu, a ja już o 16stej jadę za
pola, lasy i łąki, nad piękne jezioro, by razem z Młodą i jej
koleżankami pożegnać panieński stan. To będzie mój pierwszy samodzielny
wypad, dlatego solidnie się do niego przygotowałam. Wczoraj Mój Luby na
próbę usypiał sam Hubiego, zakupiłam całą zgrzewkę bezalkoholowego piwa
Bavaria (jedynego, które deklaruje 0,00% alkoholu), przygotowałam kilka
konkursów (świadkowa zajęła się stroną lokalowo-gastronomiczną, ja
zabawami), spakowałam laktator i naładowałam baterię w aparacie. Zostało
mi jeszcze zorganizowanie jakiejś muzyki. Mam tylko nadzieję, że nic
się w ostatniej chwili nie wydarzy i będę mogła pojechać.
Hubi pełza? No wielkie gratulacje, nasza mała jakaś za leniwa:)
OdpowiedzUsuńAla jest młodsza od Hubiego i na pewno grzeczniejsza, więc może potrzebuje troszkę więcej czasu :-)? Hubi to niecierpliwiec, na świat też się pospieszył :-).
UsuńHalo, halo,
OdpowiedzUsuńjuz jestem. Kamien z serca, juz wczoraj chcialam sie przywitac i cos nie gralo. A dzis juz gra :-)
Poczekaj, jak to bedzie, gdy Hubi zacznie sie wspinac, ciekawe, czy tez znienawidzisz sofy, ha, ha ;-)
Multilady, jak Ty to przeżyłaś :-)? Pewnie rąk brakowało do ściągania z sofy Twoich trojaczków :-). Buziaki
Usuń