Zupełnie zapomniałam napisać Wam, jak skończyła się moja przeprawa
z nocnym życiem Hubiego. Pisałam o tym tutaj (klik). Pamiętacie? Budził mnie nocą
co pół godziny, tylko po to, by przytulić się do cyca i troszkę pociamkać. Gdy
próbowałam odłożyć go do łóżeczka, krzyczał tak, że umarłego postawiłby na
nogi. Wykończona byłam nieziemsko. Przy okazji wizyty u pediatry, poprosiłam o
radę i usłyszałam, że mam go wziąć na przetrzymanie. Inaczej się nie da.
Jak przepowiadała lekarka, łatwo nie było. Nasz kawaler był
tak rozżalony, że z dziesięciu pobudek zrobiło się piętnaście. Wiele razy miałam
ochotę zwyczajnie się poddać, dać mu cyca i pójść nareszcie spać. Miałam łzy w
oczach równie wielkie jak Hubi. Ale po początkowym kryzysie, zrobiło się
lepiej. Z dnia na dzień budził się rzadziej, aż w końcu dotarliśmy niedawno do
moich upragnionych dwóch pobudek :-).
Baby Monster in Training :-) |
Zajęło nam to sporo czasu, ale opłacało się. Nasze (moje i Mojego Lubego) worki pod oczami zrobiły się prawie normalnych rozmiarów :-). Wieczorami możemy spokojnie obejrzeć film, albo odcinek ulubionego serialu (The Following – polecam). Rano budzę się, wiedząc gdzie jestem :-). Oczywiście zdarzają się nam jeszcze gorsze noce (na przykład wczorajsza, mega duszna i upalna), ale tendencja jest zdecydowanie wzrostowa :-).
Zobacz mamo, jaki jestem grzeczny :-) |
Pozdrawiamy!
U mnie dziś post w podobnym klimacie;) Tyle,że dziecię moje,w dziedzinie nocnego snu,postanowiło "cofnąć się" do okresu noworodkowego! :(
OdpowiedzUsuńMaya, to na bank przez te upały. Dorosłego wykańczają, a co dopiero dziecko.
UsuńDobrze, że nasze dzieci mozolnie, ale zawsze uczą się tego jak ma być.
OdpowiedzUsuńTakie przetrzymanie można zastosować do PANÓW MĘŻÓW - tylko nie wiem czy udałoby się z nim ;/
Wczoraj przy kawie pomyślałam, że dobrze, że Miłek od trzech miesięcy nie budzi się już w nocy na trzy godziny...
Za to zasypia około 23:00, a wstaje między 5:30 a 6:30!
Kura jakaś z niego :*
Skowronek malutki :-)
Usuńno to super! u nas bywa różnie, ale 3 pobudki to minimum niestety...
OdpowiedzUsuńKlaudyna, ale Tymek malutki jeszcze jest. Z czasem będzie coraz lepiej, zobaczysz :-)
Usuń