Nasz synek kończy dzisiaj pół roku :-). Gdy patrzę wstecz,
wprost nie mogę uwierzyć, jak ten czas szybko minął i jak daleką drogę razem przeszliśmy.
Niewiele ponad dwukilogramowy szkrab, spędzający pierwsze chwile życia w
inkubatorze, zmienił się niepostrzeżenie w siedmio i półkilogramowego bobasa,
który co rusz zaskakuje nas nowymi umiejętnościami.
Po pół roku możemy już powiedzieć, że na pewno będzie miał mocny charakter :-). Do tego niespożytą energię. Pewnie nie raz jeszcze da nam nieźle w kość. Ale wystarczy, że wyciągnie do nas rączki i uśmiechnie się tym swoim bezzębnym uśmiechem i jesteśmy kupieni :-). Cudowny jest ten nasz Hubi, po prostu.
Po pół roku możemy już powiedzieć, że na pewno będzie miał mocny charakter :-). Do tego niespożytą energię. Pewnie nie raz jeszcze da nam nieźle w kość. Ale wystarczy, że wyciągnie do nas rączki i uśmiechnie się tym swoim bezzębnym uśmiechem i jesteśmy kupieni :-). Cudowny jest ten nasz Hubi, po prostu.
Gdy składaliśmy mu dzisiaj życzenia z okazji jego pół-urodzin,
zrobił taką minkę jakby chciał powiedzieć: „No co wy, nie wiecie, co ja bym
chciał?”. Zaczęliśmy się śmiać, że owszem wiemy i tak oto powstała lista życzeń
naszego Hubiego:
- Chciałbym, by mnie noszono na rączkach co najmniej osiem godzin dziennie. Albo i więcej, jeśli dacie radę. Chcę zwiedzać mieszkanko i świat na zewnątrz z tej samej pozycji, co wy :-).
- Jeśli akurat nie będziecie nosić mnie na rączkach, bardzo proszę bawić się ze mną na macie edukacyjnej, albo gdziekolwiek indziej, byleby z pełnym zaangażowaniem :-).
- W nocy chciałbym spać przytulony do mamy, najlepiej z cycem w buzi, tak na wszelki wypadek gdybym zgłodniał. I najwygodniej by mi było, gdyby mama siedziała na fotelu, a nie leżała :-).
- Bawcie się ze mną o piątej rano, ja się przecież już wyspałem :-).
- Proszę zrozumcie, że kozy w nosie to moje przyjaciółki, jestem do nich przywiązany i wpadam w rozpacz, jak mi je wyciągacie :-).
- Zgadzam się na czyszczenie uszu najwyżej dwa razy w tygodniu, a o obcinaniu paznokci to proszę w ogóle zapomnieć :-).
- Żadnych czapek na spacerach! Ani chusteczek, ani kapelusików! Czapka to mój wróg numer jeden i nie rozumiem dlaczego mi ją wciąż zakładacie.
- Wszystkie moje ubranka powinny zapinać się z przodu. Nie znoszę bluzeczek zakładanych przez głowę.
- Nie lubię marchewki z ziemniaczkami. Jest mdła i niedobra. Dawajcie mi tylko jabłuszko, albo ewentualnie gruszkę :-). I pozwólcie mi samemu wkładać łyżeczkę do buzi.
- Nie chciałbym też więcej chodzić na żadne szczepienia. To mnie boli i stresuje. W kolejkach do poradni mogę poczekać, ale pod warunkiem, że mnie będziecie nosić na rączkach.
Wszystkiego najlepszego Hubi!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ciociu Ago :-)
Usuń:D Wspaniałości!
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo bardzo :-)
Usuń