Przy wyborze pierwszego wózka ponieśliśmy totalną porażkę. Hubi
był wcześniakiem, więc kupowaliśmy go trochę na wariata, ale to nie zmienia
faktu, że wciśnięto nam totalny bubel. Nie ma chyba rzeczy, która by się w nim
nie popsuła, łącznie z tym, że kiedyś w trakcie spaceru odpadło nam z niego
koło. Dobrze, że małemu się nic nie stało, ale co strachu się najadłam, to moje.
Na dokładkę popruł się materiał w gondoli, zepsuł zamek przy torbie, starł
lakier z rączki i już ze sto razy powykręcały śruby w kółkach. Aktualnie znowu
musi iść na gwarancję, bo pękł nam plastik w stelażu i wózek zaczął rozjeżdżać się
na boki. Szkoda gadać normalnie. Myśleliśmy, by go komuś sprzedać, ale nie mogłabym
chyba spojrzeć kupującemu w oczy. Nawet oddać za darmo rodzinie wstyd. Gdyby
kogoś interesował model, niech da znać na e-maila, napiszę, czego nie kupować.
Po takich przygodach, do wyboru wózka-parasolki
przygotowaliśmy się już solidniej. Miała być leciutka, składać się i rozkładać
jednym palcem, po złożeniu stać w pionie i mieć możliwość położenia oparcia do
spania. I miała nam nie robić żadnych niespodzianek na nadchodzącym urlopie :-).
Efekt – nasz Hubi wzbogacił się o tę oto brykę :-):
Maxi Cosi Mila |
Mam nadzieję, że będzie nam lepiej służyć,
niż jego pierwsza fura.
A Wy miałyście wózki-parasolki? Jak się Wam spisywały?
Pozdrawiamy ciepło!
Mamy coneco cruzer. Jest masywny,stabilny,trwały. Ale nie ma nic za darmo...Jest przy tym ciężki i nie najlepiej się prowadzi z dwulatkiem na pokładzie...
OdpowiedzUsuńTen nasz waży 2 kilo mniej niż Hubi, więc pod tym kątem nie mogę narzekać :-).
UsuńNaszym nabytkiem spacerowym był wózek:
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/coneco-joker-wozek-spacerowy-parasolka-ostatni-i3485272340.html
Kupowaliśmy go dla Zoni. Obecnie wozi Miłoszka. Jestem z niego średnio zadowolona. Najgorsza jego wada polega na tym, że dziecko śpi w pozycji siedzącej. (wtedy opieram wózek o coś stabilnego żeby miał poziom :/). Przeszkadza mi też, że nie ma normalnego kosza pod wózkiem. Zmieści się tam tylko pielucha tetrowa, którą trzeba na siłę wpychać. A jak powiesi się na rączkach torbę z pieluszkami na zmianę, piciem, itp., po wyjęciu dziecka cały wózek przewraca się!
Nie wiem czemu jeszcze nie kupiłam nowego wózka z przystawką dla drugiego dziecka.
Zosieńka jak miała tyle miesięcy co M. teraz już nie chodziła na spacery w wózku.
Cztery lata temu za ten wózek zapłaciłam 365 zł!!!
Spacerówkę kupiłam żeby mi do auta wchodziła, bo wózek "normalny" z którego byłam zadowolona (pomimo tego, że był duży, masywny, ciężki) nie mieścił nam się do auta.
Te wózki z przystawkami dla drugiego dziecka to bardzo fajny pomysł :-). Jak kupisz, daj znać, czy się dobrze sprawuje, bo ja tak już przyszłościowo myślę... :-) :-) :-)
UsuńJa mam Chico nie pamiętam jaki model:) Moim zdaniem ten Wasz ma jakieś takie za małe kółka:)
OdpowiedzUsuńOby Wam się dobrze sprawował:)
Asiu pisałam do Ciebie wiadomość na FB z informacją o tym preparacie na włosy to sprawdź we wiadomościach w zakładce "Inne" :)
A jest faktycznie, jest!!! Dziękuję:-)!
Usuń