Dzisiaj chciałam Wam pokazać, jaki prezent czekał na mojego
synka po powrocie z wakacji i jaka historia się za tym prezentem kryje. Będzie
to historia o pomyłce i zbiegu okoliczności, a także o talencie i dobrym sercu
pewnej naszej rodaczki, mieszkającej na stałe w Hiszpanii :-).
Wszystko zaczęło się od Caroline z bloga Życie Multi Babki
(klik), a konkretnie od zdjęcia, które przypadkowo do niej wysłałam. Zdjęcie
przedstawiało śliczny, szary kocyk, którego wzór znalazłam gdzieś w sieci i
zapisałam sobie na pulpicie. Wysyłając Caroline nasze fotki, przypadkiem podłączyłam
też zdjęcie kocyka. I tak, od słowa do słowa, okazało się, że Caroline zna
kogoś, kto mógłby dla mnie taki kocyk zrobić i że już nawet do tej osoby napisała
z pytaniem, czy może mi udostępnić jej dane. W ten sposób poznałam Edytę,
prowadzącą bloga Sweterki, swetereczki (klik).
Edyta praktycznie od razu zgodziła się zrobić kocyk dla
Hubisia. Co więcej, nie chciała wziąć za to nawet grosza! Poprosiła tylko, bym przelała
jakieś pieniążki na rzecz osoby potrzebującej. Wysokość tej kwoty miałam ustalić
sobie sama. Zgodziłam się bez chwili zastanowienia :-).
Kocyk dotarł do Polski, gdy byliśmy w Chorwacji. Wiedziałam
od mamy, że jest mięciutki, delikatny i dokładnie taki, jaki chciałam. Nie
mogłam się doczekać, by go zobaczyć :-). W końcu go mam i mogę go Wam
zaprezentować (przy udziale mojego małego pomocnika):
Oto i on, mój nowy kocyk do przytulania :-) |
Kocyk w pełnej krasie :-)! |
Nie tylko ładny, ale i smaczny :-) |
Dziękuję Ciociu Edytko :-)!!! |
Do tej pory nie mogę uwierzyć, że są jeszcze na świecie tak
dobre osoby, które poświęcają swój czas, wysiłek i pieniądze, by zupełnie
bezinteresownie pomóc drugiej osobie.
Edytko, jesteś wielka! Jeszcze raz
dziękuję i serdecznie Cię pozdrawiam!
To niesamowite, a kocyk widać, że solidny i do tego ładny. :-) A przede wszystkim na pewno zrobiony z sercem :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, najbardziej cenię to, że zrobiony jest ręcznie przez osobę z wielkim sercem :-).
UsuńŚliczny! Miło pewnie zarzucić Go na ramiona przy wrzącej herbacie, książce, gdy dziecka i partnerstwo śpi w ciepłym otulającym mroku, a my Matki możemy delektować się ich oddechami :D
OdpowiedzUsuńWidzisz... już się rozmarzyłam!
Oj, Ulu, Ty romantyczko niepoprawna :-). Ja książki nie miałam niestety w ręku od kilku miesięcy, bo jak dziecko i partnerstwo śpią, to: zmywam, gotuję, prasuję, bloguję, itp, itd. Ale faktycznie, fajnie by było :-). Buziaki wielkie
UsuńPiękny kocyk ;)
OdpowiedzUsuńHubiś ma uroczy uśmiech ;)
Dziękujemy za oba komplementy :-). I ściskamy ciepło
Usuńśliczny kocyk, a i pomysł wykonawczyni bardzo piękny!
OdpowiedzUsuńJa na Twój kocyk też już się napaliłam. Jak ruszysz z biznesem, będzie nasz, na bank :-)!
UsuńKocyk prześliczny. A Hubiś przeuroczy. Tak pięknie się śmieje.
OdpowiedzUsuńŚmieje się cały czas, aż się zastanawiałam kiedyś, czy to normalne :-).
UsuńMoże ty razem uda mi się dodać komentarz bo poprzednie nie przeszł,jestem taka noga w tym komputerowo-internetowym interesie.A teraz się popłakałam i nie mogę nic dopisać bo nie widzę klawiatury...Dziękuję edyta579,sweterki,swetereczki.
OdpowiedzUsuńTo my dziękujemy :-). I gorąco pozdrawiamy!
UsuńMoże ty razem uda mi się dodać komentarz bo poprzednie nie przeszł,jestem taka noga w tym komputerowo-internetowym interesie.A teraz się popłakałam i nie mogę nic dopisać bo nie widzę klawiatury...Dziękuję edyta579,sweterki,swetereczki.
OdpowiedzUsuńKocyk super, ale ten Twój Mały wymiata! Ale słodziak z niego!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-)!
Usuń