Cześć Kochani! Melduję, że po 17 godzinach drogi, cało i
zdrowo dotarliśmy do Chorwacji. O dziwo, tak długa podróż z ośmiomiesięcznym
bobasem na pokładzie, okazała się nie tylko wykonalna, ale i całkiem przyjemna.
Wyjechaliśmy z domu po wieczornej kąpieli Hubisia. Po małej
awanturce na początku trasy, usnął na dobre o 22giej i nie otworzył oka aż do 7mej rano
:-). Samochód tak pięknie go ukołysał, że po raz pierwszy raz w historii swojego
półrocznego życia przespał całą noc! Byłam z niego naprawdę dumna.
Hubert obudził się w Austrii, wyspany i w doskonałym nastroju.
Akurat zatrzymaliśmy się w przydrożnej kawiarni na poranną kawkę. Młody puścił
się na czworaka pomiędzy stolikami i tak szalał, że w samochodzie znowu nam
usnął. Do końca drogi uciął sobie jeszcze kilka drzemek, a samego „zabawiania”
było tylko kilka godzin. Opowiadałam mu bajeczki, śpiewałam kołysanki, dałam do
gryzienia chyba każdą możliwą rzecz, a w kryzysowych sytuacjach pozwalałam
wyrywać sobie włosy, co zawsze wywoływało jego radosny śmiech. A gdy już nic
nie pomagało, szukaliśmy parkingu, by mógł sobie troszkę poraczkować.
Jeśli spytacie mnie, czy nie płakał, to uczciwie Wam powiem, że płakał. Gdy był śpiący, albo głodny, albo gdy mu się nudziło. Ale w domu też płacze z tych powodów. Ja w każdym razie zrobiłam co w mojej mocy, by podróż przebiegła mu jak najlżej. I chyba się udało, bo na miejscu miał tyle energii, że wręcz siłą musieliśmy kłaść go spać. Śmieliśmy
się później, że to właśnie nasz mały szkrab najlepiej zniósł tę naprawdę ciężką
trasę.
Austria. Właśnie się obudziłem :-). |
Czas rozprostować kości :-) |
Słowenia. Szef parkingu :-) |
Chorwacja. Nareszcie na miejscu :-) |
Poranna kaszka z widokiem na morze :-) |
Z Tatusiem :-) |
Dzisiaj, gdy dorośli dochodzili do siebie, pełen energii
Hubiś cały dzień psocił. Rozstawiliśmy mu na tarasie jego basenik-żabę, matę piankową i ulubione zabawki, a gdy słoneczko troszkę mniej przypiekało, pokazaliśmy mu morze. Jutro spróbujemy go w nim wykąpać :-).
Przesyłam Wam gorące, chorwackie buziaki :-)! Do napisania :-)!
dzielny Hubiś ;-) brawo ;-)
OdpowiedzUsuńbawicie się dobrze ;-)
Dziękujemy!!! I czekamy z niecierpliwością na Wasze rozpakowanie :-)
UsuńŁał! Wypoczywajcie i wklej mi pocztówkę, hehe. :-)
OdpowiedzUsuńMam zamiar zrobić wiele pocztówek, dostaniesz je na pewno :-)
UsuńPo prostu dzielny chłopak. A my stwierdziliśy że na chorwację z dwójką maluchów jest za daleko i wybraliśmy bałtyk a teraz widzę jak bardzo sie z mężem myliliśmy.
OdpowiedzUsuńMy pojechaliśmy nocą. a mlody przespał w samochodzie w sumie 12 godzin, więc faktycznie nie było tak źle :-)
Usuńdzielny Chłopak :)
OdpowiedzUsuńCudny urlop Wam się szykuje :) a gdzie konkretnie w Chorwacji się urlopujecie?
Jesteśmy w Dalmacji, w małej rybackiej wiosce niedaleko Trogiru :-)
Usuńmy jeździmy do Makarskiej lub Baśka Voda.
UsuńAle po Waszym powrocie chętnie podkradnę namiary
To pisz na e-maila, jak dalej będziesz zainteresowana :-)
UsuńA propo radio dziecięcego: http://www.rmfclassic.pl/ wchodzisz w "posłuchaj". Włączy się RMF classic, ale w pasku po prawej pojawią się różne stacje i wybierasz RMF baby :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
Usuńo jak zazdrościmy, my na przyszły rok planujemy chorwacje jeżeli tylko finanse pozwolą
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki, by się udało uskładać, bo wspomnienia są bezcenne...
UsuńPiękne widoki:) Powiedz mi czy mąż Twój jechał te 17h bez snu??? Jeśli tak to szacun:)
OdpowiedzUsuńNie, trzy razy zatrzymaliśmy się na drzemkę. Gdy ja z Hubim rozprostowywaliśmy kości na parkingu, on szedł spać. Mieliśmy zaklepany nocleg w Bratysławie, ale w końcu z niego nie skorzystaliśmy.
UsuńTak przeglądam te Wasze fotki z wakacji i od razu mi się cieplej na serduchu zrobiło :)
OdpowiedzUsuńKasiu, z dzieckiem da się spędzić cudowne wakacje, serio. A na Rodos jest pięknie. Kornelka będzie zachwycona :-). Buziaki wielkie
Usuń