Pod ostatnim postem pytałyście o naszą „szczoteczkę z kółkiem”.
To nic innego, jak szczoteczka treningowa do nauki mycia ząbków z
zabezpieczeniem chroniącym dziecko przed zranieniem przełyku. Kupiłam ją w
Rossmanie w zestawie z dwoma innymi szczoteczkami dla dzieci. Hubi ją uwielbia i targa ze sobą dosłownie wszędzie :-). A wygląda tak:
Mam nadzieję, że pomogłam :-). Chciałam Wam też podziękować za komentarze pod poprzednim postem. Pasty do Hubisiowych ząbków już namierzyłam, niedługo zaczynamy wielkie testowanie :-).
Aaaa, i zapomniałabym napisać, że za Waszą namową
kupiłam Młodemu kubeczek 360 stopni. Na razie się go uczymy, ale już widzę, że jest dużo fajniejszy niż kubek niekapek. Jeszcze raz dziękuję!
Trzymajcie się cieplutko,
Po ostatnim Twoim wpisie długo zastanawiałam się gdzie takie cudo można kupić !!! Jutro koniecznie muszę udać się do Rossmanna :)
OdpowiedzUsuńU nas te szczoteczki wisiały tam, gdzie butelki, smoczki i inne akcesoria dla dzieciaczków :-)
UsuńO, jak zobaczę to kupię, bardziej na przyszłość, na razie zdobyłam tę silikonową na palec. :-) O tych kubkach nigdy nie słyszałam, ale jaja. :-)))) Koniecznie poszukam info, na czym polegają. ;-) No wstyd, żebym takiego gadżetu nie znała. :-)
OdpowiedzUsuńJa też wcześniej o nich nie słyszałam, dopiero mnie dziewczyny w komentarzach oświeciły, że są takie bajeranckie kubeczki :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo! Kupiłam te rossmanowskie szczoteczki z kółkiem. Leżą i czekają, aż córka się skapnie, wsadza się to do buzi, a nie w oko. :)
UsuńTo nastąpi szybciej, niż myślisz :-). Pozdrawiam ciepło
UsuńMy używamy zwykłej i miłek też sobie radzi. Jak Zosia była maleńka miałam taką na palec. Nie kupowałam tej co Ty ją pokazujesz, bo te kilka lat temu kosztowały dużo więcej. Przyzwyczailiśmy się do zwykłej dziecięcej i kontynuujemy. Maryś (Antoni) takiej używa i popieram, że to świetna, a zarazem pożyteczna zabawa z nauką mycia zębów :*
OdpowiedzUsuńWiesz Ulu, mnie się wydaje, że najważniejsze, że nasze dzieciaczki w ogóle myją ząbki, prawda? Że wyrabiają w sobie ten nawyk :-). A my, mamy, musimy zadbać, by im się mycie ząbków źle nie kojarzyło. Buziaki wielkie
UsuńZapomniałam...
OdpowiedzUsuńHubiń to chyba wykapany tata się robi? :*
Oj, tak. Klon prawdziwy :-). Tylko czasami, jak ktoś chce mi sprawić przyjemność, to mówi, że Hubi ma uśmiech podobny do mojego :-).
UsuńMy mieliśmy firmy NUK cała z silikony... ratowała nas... a przede wszystkim dziąsełka młodego nie raz :)
OdpowiedzUsuńTo następna szczoteczka z kółeczkiem będzie z NUKa. Bardzo lubię tę firmę, dobrze wiedzieć, że też taką mają :-).
UsuńMy tez mamy taką całą z silikonu z nuka.
UsuńSuper ta szczoteczka:)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńFajna sprawa ta szczoteczka :) No i ten ogranicznik mi się podoba - dziecko nie wsadzi sobie szczotki za głęboko do buźki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten ogranicznik przyciągnął moją uwagę i zadecydował o kupnie :-)
Usuńale jestem zacofana w tych tematach [póki co ;) ], nawet nie wiedziałam, że takie cuda istnieją ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Daria
Ja trafiłam na te szczoteczki przypadkiem, szukając na dziale dziecięcym łyżeczek dla Hubiego :-). Pozdrawiam gorąco
UsuńOoooo ,świetna ta szczoteczka ,chyba nas przekonałaś ;) a jaka cena ?
OdpowiedzUsuńzapraszamy na rozdawajkę ;)
http://mama-kubusia.blogspot.com/2013/09/rozdawajka.html
Hej, przepraszam, że odpisuję z poślizgiem, ale przez kilka dni nie było nas w domku. Przyznam Ci się szczerze, że nie pamiętam dokładnej ceny, ale nie była wysoka. Za zestaw trzech szczoteczek zapłaciłam chyba kilkanaście złotych.
Usuńhttp://marny-puch.blogspot.com/2013/09/liebster-blog-award.html Nominowałam Cię do Liebster Blog Award, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, czuję się zaszczycona :-)
Usuńo jakie fajne! jako wielka miłośniczka gadżetów na pewno poszukam:D
OdpowiedzUsuńPolecam :-). Ja myślę już nad drugą, bo tę, którą mamy Hubiś już nieźle wymiętosił :-)
Usuń