Swoją przygodę z butelką Hubiś rozpoczął już pierwszego dnia
życia. Z różnych względów, przede wszystkim zdrowotnych, leżących zarówno po
mojej, jak i jego stronie, z cycem zaprzyjaźnił się później. I chociaż był
karmiony piersią przez dziewięć miesięcy, to mlekiem z butelki również nie
pogardził. Pod jednym jednak warunkiem – butelka musiała mieć kauczukowy
smoczek. Przez silikonowy nie wypił nawet mililitra mleka, plując, krzycząc i złoszcząc
się okrutnie.
Skąd mu się to wzięło, nie mam pojęcia... Podejrzewam, że
pielęgniarki karmiły go właśnie takim smoczkiem, gdy leżał w inkubatorze. I
chociaż mięciutki smoczek kauczukowy dobrze sprawdzał się, gdy Hubiś był
noworodkiem, to teraz, gdy podrósł i dorobił się ząbków, nie jest już tak miło.
Każdy nowy smoczek jest przez niego błyskawicznie „wyciągany”. Wymieniam je
więc taśmowo, bo wiadomo, że odkształcony smoczek to zabójstwo dla zgryzu. I
chociaż wielokrotnie próbowałam podawać mu smoczek silikonowy, najróżniejszych
firm, zawsze kończyło się to porażką.
Dlaczego o tym piszę? A to dlatego, że w nasze Hubisiowe
łapki, dostała się ostatnio buteleczka firmy MAM Baby Bottle 330 ml z
silikonowym smoczkiem właśnie. Przyznam się Wam szczerze, że gdy dostałam listę
produktów, z których mogłam wybrać kilka do przetestowania, mój wybór padł na
tę buteleczkę przede wszystkim ze względu na dużą pojemność i szeroką szyjkę.
Smoczkiem zupełnie się nie interesowałam, z góry zakładając, że jeżeli Hubiś
zrobi swój tradycyjny strajk, zamienię smoczek na kauczukowy.
Gdy butelka do nas dotarła, byłam naprawdę mile zaskoczona.
Nie dość, że faktycznie była śliczna, to jeszcze dopracowana w najmniejszych
szczegółach. Czy widziałyście wcześniej tak ładnie wyprofilowaną osłonkę na
górną część butelki i to w dodatku posiadającą miarkę? Ja nie :-). Niby bzdura,
a jednak, gdy podawałam ostatnio młodemu syropek, nie musiałam szukać naszej starej
strzykawki, tylko miarkę miałam pod ręką.
Ponadto, butelka wykonana jest z przyjemnego, dość miękkiego silikonu, a szeroka szyjka bardzo ułatwia dozowanie, szczególnie w stanie półsnu o czwartej nad ranem :-). Smoczek natomiast był tak mięciutki i fajnie wyprofilowany, że nabrałam nadziei, że kto wie, może tym razem się uda...? Producenci zapewniali, że został zaprojektowany w sposób ułatwiający bezproblemową zamianę mamy na MAM.
Niestety, tak jak przewidywałam, Hubi podniósł bunt już przy pierwszym teście i tak długo nam uciekał, że w końcu daliśmy mu spokój. Za drugim i trzecim razem było podobnie. W dodatku okazało się, że ze względu na szeroką szyjkę, nie mogę znaleźć pasującego do tej butelki smoczka kauczukowego. I gdy już myślałam, że z naszego testowania nic nie będzie, Hubi nagle załapał :-).
Nie ukrywam, że mogła być w tym zasługa jego ulubionej
kaszki z herbatnikami, ale najważniejsze, że Hubi ssał. A potem znowu i znowu
:-). I zdarzyła się rzecz niesłychana. Po raz pierwszy w całym swoim Hubisiowym
życiu, młody zaakceptował silikonowy smoczek!!!
I chociaż miałam mocne postanowienie, że pisząc swoją
pierwszą recenzję, będę całkowicie obiektywna i bardzo surowa, do tej butli naprawdę w
żaden sposób nie mogę się przyczepić :-)! Jest po prostu najlepszą,
najwygodniejszą i najładniejszą butelką, jaką do tej pory miałam, w dodatku z
jedynym silikonowym smoczkiem, zaakceptowanym przez Hubisia.
Polecam Wam ją z czystym sumieniem :-).
Hubisiowa Mama
bardzo ładna butelka, a miarka na nakrętce faktycznie może być przydatna :)
OdpowiedzUsuńNiby duperelka, ale okazuje się, że przydatna :-)
UsuńMój Mateusz gardzi każdym smokiem od początku, co bywa przekleństwem czasami, bo by się przydało, żeby jednak umiał pociągnąć. Przyznać jednak trzeba, że produkty MAM mają wyjątkowo ładne wzornictwo :)
OdpowiedzUsuńMój to samo. Nienawidzi wszystkiego co nie jest moim cyckiem ;)
UsuńBo chłopaki wiedzą, co dobre :-).
UsuńPodoba mi się kolor. Przydałyby się tylko rączki jak dla nas, bo Miłek przyzwyczaił się, że łapie za rączkę i wędruje z buteleczką w świat :*
OdpowiedzUsuńCałusy dla Was
Tak, faktycznie, taka zdejmowana rączka, by się przydała. Nie pomyślałam o niej, bo Hubiś nie targa ze sobą butelek, a i sam ich trzymać podczas jedzenia nie chce.
UsuńJak pracowałam w Punkcie opieki miałam możliwość przetestowania wszystkich butelek, smoczków, miseczek i łyżeczek :)
OdpowiedzUsuńMiałam też MAM-a butelki. Bardzo mi się podobały już kilka lat temu, nie wiem czy ta wersja też ma odkręcane denko? Ułatwiało to mycie. Wzornictwo śliczne, i smoczek faktycznie wygląda na fajny.
Tylko cena wysoka stosunkowo.
Ja ciekawa jestem, ja trwałe są te buteleczki i smoczki. Bo teraz jedna innej firmy starcza mi maks na 1-1,5 miesiąca. Więc, może cenowo na jedno wyjdzie?
UsuńNo proszę. To może mój brzdąc by załapał, bo też nie chce pić z butelki.
OdpowiedzUsuńWybredne te nasze chłopaki, prawda :-)?
UsuńButelka faktycznie ślicznie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńKaszkę z herbatnikami moja Hania też uwielbia;)
Pozdrawiamy gorąco wielbicielkę kaszki z herbatnikami :-)
UsuńMamy taką samą butelkę, tyle że różową. Już pół roku z niej korzystamy :)
OdpowiedzUsuńWow, taka trwała jest?! To super wiadomość! Pozdrawiamy
Usuń