Z uwagi na to, że Hubisiowa rezydencja posiada niewielki
metraż, Hubiś śpi w tym samym pokoju, co my. W swoim łóżeczku, przytulony do
misia i ze skopanym kocykiem, bo nienawidzi być czymkolwiek przykryty :-).
Zwykle budzi się w nocy dwa razy i po krótkim ciamkaniu, wraca do siebie.
Tak jest w teorii, bo w praktyce syn nasz robi wszystko, by
do swojego łóżeczka nie wrócić. Szczególnie teraz, gdy ząbkuje. Kwęka, jęczy,
stoi w łóżeczku i woła, wdrapuje się na ochraniacz, albo tak mocno trzyma się
mojej szyi i puścić nie chce, że mogłabym ręce rozłożyć na boki i wisiałby
dalej (raz spróbowałam – wisiał :-)).
Cóż więc robić? By chociaż trochę się wyspać, czasami pozwalamy
mu spać z nami. Zasypia wtedy w trzy sekundy, jak po dotknięciu
czarodziejskiej różdżki :-). I śpi, jak aniołek, ale i tak jestem wtedy „na podglądzie” i przy
każdej zmianie boku kontroluję, co robi.
Ostatnio napędził mi wielkiego stracha, gdy o czwartej nad ranem nie znalazłam go obok siebie. Na szczęście już kilka sekund
później zlokalizowałam łobuza w takiej oto pozycji, śpiącego smacznie na Hubisiowym
tacie :-). Obaj pochrapywali w dodatku :-).
Przepraszam Was za jakość zdjęć, ale robione były telefonem
w kompletnej ciemności i trzęsącą ręką, bo dostałam takiego ataku śmiechu, że
prawie ich obudziłam :-).
U Was też się to zdarza :-)? Śpicie czasami ze swoimi maluszkami?
Pozdrawiam serdecznie,
Hubisiowa mama
UMARŁAM - oplułam monitor od śmiechu - tacie się w zasadzie nie dziwię, że pochrapywał
OdpowiedzUsuńHubiś jest boski
Jest boski, fakt :-) . Prawdziwa Wiercidupka :-) .
UsuńNasz nie umie z nami spać ;)
OdpowiedzUsuńZawsze znajdzie się wyjątek, by potwierdzić regułę :-).
UsuńWasz Szymek zresztą w ogóle grzeczny jest w kwestii spania, prawda?
hahahahaha :D
OdpowiedzUsuńHahahaha, nie mogę się uspokoić :) Mąż powiedział: o jaaaa, ale hardcore ;) Nasz Krzyś śpi z Nami i owszem przyjmuje różne pozycje, ale takiej jeszcze nie było :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPadłam! U nas od pierwszej pobudki Mały śpi z nami w łóżku ;-)
OdpowiedzUsuńpadłam na twarz z tego zdjęcia:P u mnie pewnie wyglądać będzie podobnie, ani jednemu, ani drugiemu taka pozycja przeszkadzać nie będzie:)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą nie wiem co te dzieci mają, ale nasz tam samo, po nocnej pobudce u siebie w łóżeczku kwęka, a kiedy weźmiemy go do siebie od razu zasypia:)
U nas jest dokładnie tak samo :-) . Pozdrawiamy
Usuńhahahahahahahaha :D leżę i kwiczę ze śmiechu :D
OdpowiedzUsuńMój Filip w nocy wyczynia takie akrobacje i kwęczenia, że koło 5 pobudki wstawania w końcu go wezmę do siebie. A taka pozycja u nas by nie przeszła. Fifi jest za bardzo wygodnicki.
OdpowiedzUsuńFifi po prostu nie chce "zawracać" Ci w nocy głowy :-) .
Usuńhahahaha :D padłam!
OdpowiedzUsuń:D padłam ze śmiechu :D niezłego odkrycia dokonałaś:))
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPadłam i wstać z podłogi nie mogę :) Buziaki dla Hubisia:*
OdpowiedzUsuńPS: Tak czasem Ala dosypia z nami nad ranem:)
heheh ja też nie mogę przestać się śmiać ... cudny widok :)
OdpowiedzUsuńMój Flor nie potrafi z nami spać ... od razy wstaje na nóżki i chce przez okno zerkać .. nawet jeśli jest to 3.00 w nocy ... natomiast odłożony do swojego łóżeczka zasypia w sekundzie ...
Ty szczęściaro :-) . Aczkolwiek, nie ukrywam, że takie wspólne spanie też jest bardzo miłe. Pozdrawiam gorąco
UsuńSuper zdjęcia, aż musiałam Panu M. pokzać ;) bo my z Oleńką to śpimy nie czasami, ale praktycznie co noc, choć nie całą tylko tak od 3-4 nad randm. I o tym między innymi planuję napisać w podsumowaniu roku na drugim blogu...
OdpowiedzUsuńI jeszcze p.s. chciałam zapytać czy rozważaliście śpiworek dla Hubisia do spania - u nas Olcia pod kocykiem pewnie też by nie wytrzymała, więc śpi w śpiworkach i nie ma z nimi problemu.
UsuńŚpiworek ogranicza jego wolność osobistą :-) . A tak na poważnie, próbowaliśmy, ale z niego w nocy straszna Wiercidupka i dostawał piany na ustach, jak mu śpiworek ograniczał ruchy :-) .
Usuńhahahaha, no juz teraz kompletnie nie dziwię się dlaczego nazwałaś swojego synusia Hubisław Wiercidupka , hehehe. Jest NIESAMOWITY. A jeśli chodzi o spanie, to tak, niestety ja śpię z Miłoszem od poczatku, a w zasadzie on ze mną przy piersi, a mąż śpi w salonie :-((((
OdpowiedzUsuńA to się Młody ustawił pięknie :-) . Pozdrawiam Was cieplutko
Usuńboskie zdjęcia! :D
OdpowiedzUsuńa Tym zawsze śpi z nami. ;)
Nie mogę:))) Boskie zdjęcia!! :)) Dostałam ataku śmiechu, a jeszcze jak wyobraziłam sobie Twój atak o 4 rano :))
OdpowiedzUsuńSamo życie, że tak powiem:) Nasz synek wprawdzie śpi w swoim pokoiku, ale jak ma marudną noc, to również trafia do naszego łóżka. I również dzieją się wówczas rzeczy niezwykłe. Najczęstsza opcja to literka H - rodzice są bokami literki, a dłuuugi i rozciągnięty w poprzek łóżka Młody jest tym małym łączącym elementem.Kończy się tak, że brakuje dla nas miejsca w łóżku i każde z nas lewituje tyłkiem nad ziemią, trzymając się materaca tylko fragmentem tułowia. Poza tym nie wiem jak on to robi, że potrafi skopać nad po twarzy.. jednocześnie. chociaż śpimy po jego dwóch stronach:) Myślę, że mamy wiedzą o czym mówię :)))
Literka "H" nam również jest doskonale znana :-). Niesamowite są te nasze dzieciaki, prawda?
UsuńPadłam, zdjęcia wymiatają! :D
OdpowiedzUsuńJestem w szoku,że Tata się nie obudził,a widzę,że i Synkowi dobrze się śpi :) zapraszam do siebie na rozdawajkę :) http://www.minioweszczescie.blogspot.ie/2013/12/candy-u-minii.html
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie i pozdrawiam!
Usuńjesu, jak on tam wlazł :) tzn mogę sobie wyobrazić, mój syn codziennie w nocy do nas wędruje a ja nie mam na tyle silnej woli żeby go odprowadzić i olewam - śpi do rana. Ale takiej pozy to nie odstawił nigdy :)
OdpowiedzUsuń:-) :-) :-)
UsuńTata się nie obudził :) nawet nie pamiętałem tego naszego wspólnego spania :) w chrapanie nie wierzę - mogliśmy co najwyżej lekko sapać:) pielucha nie była pełna - ostatnio Hubi powtórzył pozycję z pełną pieluchą i wstałem od razu ;)
OdpowiedzUsuńha ha ha padłam ze śmiechu :)
OdpowiedzUsuńWidać było im tak wygodnie ;)
OdpowiedzUsuńO ja cież pierdzielę. Nieźle! Nie ma jak u taty :D
OdpowiedzUsuńHahah, ale się uśmiałam! Co więcej, pobiegłam z iPadem do Towarzysza Męża, żeby też się pośmiał. A on pozieleniał jednak lekko, skubany. I chyba mój pomysł z dostawieniem milenkowego łóżeczka do naszego kiedy się urodzi nie wydaje mu się już taki dobry... :)
UsuńI tak będzie z Wami spać, zobaczysz :-). Pozdrawiam, Pana Towarszysza Męża oczywiście również!
UsuńO matko!!! Padłam ze śmiechu :D Ale że tata się nie obudził...ja cię!!!
OdpowiedzUsuńNasza Kasia też śpi z nami... Poszłam na łatwiznę, żeby nie wstawać o 2-3 w nocy przez Jej płacz, i pozwoliłam Małej spać z nami. Strasznie się kręci i kopie wszystko i wszystkich w koło żeby wydostać się spod kocyka, kołderki i czegokolwiek, czym mogłabym Ją przykryć i z reguły co drugą-trzecią noc ląduje w identycznej pozycji na tacie, co na Twoich zdjęciach. Na początku śmiałam się z tego, ale teraz po kilkudziesięciu już takich zabawnych nocach, nie moge wyjść z podziwu, że Małżonek mój Szanowny jeszcze NIGDY się nie obudził... Może to zbawienny zapach siusiu z pieluszki? :-) hahahah
OdpowiedzUsuńTo pocieszyłaś mnie, że nie tylko w Hubisiowie takie ekstremalne pozycje są uskuteczniane :-). Pozdrowienia dla Ciebie i Twoich akrobatów :-)
UsuńNooo niieeeee mooogggęęęę! Przerewelacyjne zdjęcie, Miko też często ląduje u nas;-)
OdpowiedzUsuńCzas!!! Widzę że hubisiowy tata jest twardy i go to nie rusza tylko śpi dalej, mężczyźni faktycznie mogą spać w warunkach ekstremalnych, w sumie i ci dużo i ci mali :-)
OdpowiedzUsuńTelefon płata mi figle czad miało być :-)
UsuńHubisiowa mama, jak zmęczona, to podobnie twardo śpi :-). Ciekawe, ile takich nocnych akrobacji nigdy nie zostało odkrytych? Pozdrawiam ciepło
UsuńKornelia śpi z Nami codziennie... ale nie całą noc, a przechodzi do Nas tak w jej połowie...
OdpowiedzUsuńZaczęło się to wtedy kiedy była chorutka i tak już jej zostało :)
Nie przeszkadza mi to, jednak często zastanawiam sie czy to dobrze?
Kornelka z Wami czuje się bezpieczna, a nam, rodzicom zależy przecież na spokojnym śnie dziecka :-).
UsuńAle się uśmiałam :D
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńOszalalam! Poplakalam sie ze smiechu,.Moj synek podobnie spi z tata: ) ale pozwalanie spac malcowi z nami uwazam ze to byl blad ciezko oduczyc go aby spal sam, musi trzymac mnie za reke albo trzymac moje wlosy: ) slodkie to, ale nie wyspana chodzilam pol roku, w koncu maz sie zbuntowal i zrobilu dorosle lozko i juz lepien sypia, :) za duzo sie babala pozwala to na glowe wejda: ) dobranoc mamusiu Hubisia :)
OdpowiedzUsuńObydwoje z mężem zaplulismy monitor...widok wypietej dupki bezcenny.. Umarłabym ze śmiechu zanim zrobiłbym zdjecie... Cudowny widok...jak on sie tam wdrapal ...
OdpowiedzUsuńNiesamowite! :D Czegoś takiego jescze nie widziałam :D genialne zdjęcie. Był moment, że Marysia budziła się częściej w nocy i kiedy próbowałam Ją 10 raz odłożyć do łożeczka i za każdym razem otwierała oczy to brałam Ją do łóżka i tylko jak Ją do niego kładłam to już spała :) Nie lubię z Nią spać bo strasznie się wierci i raz w nocy była już na krawędzi bo wiercąc się znalazła się "w nogach". Od tego momentu za bardzo się stresuję wspólnym spaniem, a po drugie Marysia nie lubi towarzystwa Taty w łożku, zawsze krzywo na Niego patrzy :D
OdpowiedzUsuń