Zachwyciła mnie od pierwszego wejrzenia. Z całej półki
fantastycznych książeczek dla dzieci, jakie ma u siebie Karolibu, to właśnie
ona przyciągnęła moją uwagę. Początkowo okładką z tak brzydką, że aż rozczulającą,
główną bohaterką, wczepioną w płaszcz taty. Chwilę później fantastycznymi,
mocno nasyconymi czerwienią ilustracjami Anny Cantone, niebanalnym podejściem
do poruszanego tematu i ciepłą, wzruszającą puentą.
Zapragnęłam mieć ją w naszej Hubisiowej biblioteczce, ale
okazała się niezwykle trudna do zdobycia. Nie było jej w żadnej księgarni
internetowej, antykwariacie, czy na allegro. Pisałam, pytałam, nawet na
facebooku się ogłosiłam, że jestem gotowa odkupić. I nic. Aż w końcu, po kilku
miesiącach, upolowałam ją na aukcji, którą sprzedający opatrzył wielką
adnotacją UNIKAT :-). Na szczęście oprócz mnie nikt o nią nie walczył i niedawno
do nas dotarła. I w końcu mogę Wam o niej napisać.
Bohaterką „Taty na miarę” Davide Cali jest mała dziewczynka,
która ma fantastyczną, jedyną w swoim rodzaju mamę. Jej „mama jest wysoka,
bardzo wysoka, dużo wyższa niż inne mamy”. Gdy przychodzi po nią do szkoły „inne
mamy rozstępują się, żeby ją przepuścić”. Jej mama jest „silna, bardzo silna,
dużo silniejsza niż inne mamy. „Żadna mama nie położy jej na rękę, ani żaden
tata!”. Jej mama jest też ładna, „bardzo ładna, dużo ładniejsza niż inne mamy.
Gdyby zorganizowano konkurs piękności dla mam, zajęłaby pierwsze miejsce”. Jest
też inteligentna, wysportowana, potrafi grać w kulki, jeździć na wrotkach, a
nawet układać puzzle!
W przepełnionych miłością i dziecięcym zachwytem oczach bohaterki, mama jest idealna. Wzrusza mnie tym bardziej, że na ilustracjach widzimy mamę daleką od kanonu piękności. I chociaż inne, pokazane w książeczce mamy na pierwszy rzut oka mogłyby z nią konkurować, to tylko „nasza” mama jest uśmiechnięta. Cudowna i najukochańsza!
Dziewczynka ma najwspanialszą na świecie mamę, nie ma jednak
taty. Stwierdza to w prosty i naturalny sposób, który również łapie za serce. Nie
znamy powodu, ale nie ma on znaczenia.
Obie z mamą postanawiają znaleźć odpowiedniego kandydata na
tatę. Dają nawet w tej sprawie ogłoszenie do gazety obok poszukiwanej łyżki do
spaghetti. Zabieg absurdalnie śmieszny, ale celowy. David Cali chce w ten
sposób pokazać dziecku, że „nowy tata” to nie jest nic strasznego, oswaja
malucha z nową sytuacją.
Wymagania, jakie stawiają nowemu tacie są oczywiście ogromne.
Musi być silny, przystojny, wysportowany, umieć dobrze liczyć i mieć całe
mnóstwo innych zalet. Przy okazji wspomnę tylko, że Anna Cantone wzniosła się
na wyżyny poczucia humoru, ilustrując potencjalnych pretendentów :-).
Poszukiwania trwają, ale gdy nowy tata zostanie ostatecznie
wybrany, okaże się, że nie przypomina on gwiazdora filmowego, jest niższy od
mamy i nie umie dobrze liczyć, ale za to kocha zwierzęta, zna mnóstwo wierszy i
potrafi gotować. Jest bardzo miły, wieczorami przed snem czyta bajkę, a czasami
nawet DWIE bajki!
I dziewczynka kocha swojego nowego tatę. „Chociaż nie umie
jeździć na wrotkach. Chociaż nie potrafi układać puzzli”. Bo jest jej tatą :-).
Książka wyjątkowa jak wyjątkowy jest temat w niej poruszony.
Z dziecięcego punktu widzenia z dziecięcym tokiem rozumowania. Kontrowersyjny, dający okazję do rozmowy. Przy okazji „Tata
na miarę” porusza kwestię tolerancji i tego, co w charakterze drugiego człowieka
jest najważniejsze. Prosta, zabawna, ale też wzruszająca. Nam się podobała :-).
Gorąco pozdrawiamy,
Hubisiowa mama
To musi być wspaniła książka. Wcale się nie dziwię, że tak Cię zachwyciła!
OdpowiedzUsuńMa w sobie coś... Mam nadzieję, że jak Hubiś będzie starszy, spodoba się i jemu :-).
Usuńchcialabym "dorwac" ten UNIKAT" :) zaczynam polowanie :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, może być ciężko, ale do zrobienia, jak widać :-)
UsuńDam znać, jak się uda :)
UsuńFaktycznie bardzo fajna książka :)
OdpowiedzUsuńJest "inna", prawda :-)? Pozdrawiamy ciepło!
Usuńzakochałam się - szukam już po księgarniach
OdpowiedzUsuńTo jak znajdziesz to od razu weź 2, dla mnie jedną :)
UsuńJak ją gdzieś zobaczę, dam Wam znać!
UsuńMnie też zachęciłaś do poszukiwań tej ksiażki.
OdpowiedzUsuńBiust mamy - czad :D
Hihihihi, biust mamy w tej książce zwraca uwagę chyba każdego dorosłego :-).
UsuńTemat specyficzny, na pewno bardzo potrzebny czasami.
OdpowiedzUsuńTo prawda, w naszym otoczeniu coraz więcej jest samotnych mam. I mam, które próbują na nowo ułożyć sobie życie. Dobrze, by dzieciaczki wiedziały, że są różne rodziny, inne od ich własnych, i że to wcale nie oznacza, że gorsze.
UsuńNam czyli Hubisiowi też ? Pytam o temat ksiazeczki bo ze rysunki Hubisia zachwycaja to wierze, moja 15 mc córka kocha np Pana Pierdziolke a tam rysunki tez tak brzydkie, ze piękne. A co do Taty na miarę to motto ładne ale cczy dla każdego dziecka jasne, bo jesli tatę ma tez takuego
OdpowiedzUsuńMyślę, że to jest książeczka dla starszych dzieci, przedszkolaków co najmniej :-). U nas sobie spokojnie poczeka na półce, aż będzie odpowiednia dla Huberta :-).
UsuńKsiążka cudowna. Ukazująca, że piękno ma różne twarze i każda rodzina jest inna. Są rodziny, w których brak taty i nie jest to złe ani dobre. Jest po prostu inne. Według mnie warto przeczytać dziecku takową książkę, pokazując tym samym, że istnieją różne modele rodziny.
OdpowiedzUsuńGratuluję upolowania jej :)
Dziękuję Ci Karolina, że mi ja pokazałaś!!!!
UsuńIlustracje!! Zakochałam się :)
OdpowiedzUsuńJa też :-)!
UsuńFantastyczny temat, będę polować :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia!! Dam znać, gdybym ją gdzieś zobaczyła :-).
UsuńKoniecznie muszę jej poszukać!! :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńIlustracje są piękne :)
OdpowiedzUsuńTreść z tego co nam pokazałaś też :)
Na pewno jest "inna", ale mnie właśnie przez to bardzo się podoba :-)
Usuńpiękne ilustracje!!! będę o niej pamiętała na zaś, bo aktualnie już czeka na mnie do odebrania przesyłka z bonito:D
OdpowiedzUsuńW bonito niestety też jej nie mieli. Ale może jak się trochę osób popyta, to jakoś załatwią :-)?
UsuńŚwietna pozycja :) Skradła moje serce już w momencie, kiedy w tle zobaczyłam mapę obu Ameryk. Ale nie o to tutaj przecież chodzi - przesłanie jest bardzo chwytające i na czasie + ilustracje. Hubisiowa Mamo, skąd wiedziałaś o takim wynalazku ? :-)))))) Pozdrawiamy Was ciepło!
OdpowiedzUsuńZobaczyłam u koleżanki na półce i przepadłam :-)
Usuńfajna :) mam nadzieję, że niedługo uda mi się na blogu napisać o naszych ostatnich książkowych odkryciach. Adaś ostatnio polubił bardzo serię " Jak tato..." Aktualnie mamy "Jak tato się z nami bawił?" i "Jak tata pokazał mi wszechświat?" Polecam :)
OdpowiedzUsuńCzekam więc z niecierpliwością na wpis o tej serii :-)! Buziaki
Usuń