Z prędkością światła. Tak ostatnio pędzi moje życie. Dni umykają
jeden za drugim, a ja staram się łapać każdy moment, każdą chwilę spędzoną z
Hubisiem. Wciąż kołacze mi w głowie myśl, że już nigdy nie będzie taki „malutki”,
że zmienia się i rozwija jak błyskawica i po prostu nie mogę tego przegapić.
Kilka dni temu Hubiś skończył kolejny miesiąc swojego życia.
Szesnasty dokładnie. Był to miesiąc, który upłynął nam pod znakiem chorób
wszelakiej maści, które dopadały znienacka, ale na szczęście równie szybko
przechodziły. Czy winny był żłobek, czy wyżynające się czwórki (pierwsza już
się wykluła), czy wyjątkowo wredne wirusy, nie wiem... Mam tylko nadzieję, że
moje dziecko nabiera właśnie odporności i w przyszłości będą omijać go już infekcje.
Szesnasty miesiąc okazał się dla nas przełomowym pod
kątem komunikowania się. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Hubi
zaczął bardzo sensownie i konsekwentnie odpowiadać na zadawane przez nas
pytania, machając głową na „tak” lub „nie”. Ze zdziwieniem zauważyliśmy też, że
rozumie praktycznie wszystko, co do niego mówimy. Zapytany wskazuje paluszkiem
na okno, parapet, kaloryfer, telewizor, łóżeczko, poduszkę, książki i
dziesiątki innych przedmiotów. Poproszony przynosi konkretne zabawki, przesyła
ręką buziaka, wzrusza ramionami na znak, że czegoś „nie wie” lub „nie ma” i sygnalizuje,
że chce już wyjść z wanny.
Ma swoje zdanie i oczekiwania w stosunku do planu dnia :-). Gdy chce wyjść na
spacer, bierze swoje buciki i staje przy drzwiach wyjściowych. Gdy chce spać,
zaczyna przytulać się do swojego kocyka. Gdy ma ochotę na przekąskę, siłuje się
z szufladą, w której trzymamy smakołyki. Pokochał plac zabaw, w szczególności
zjeżdżalnię i piaskownicę. Siłą trzeba go z niej zabierać :-).
Jego ulubione zabawy to aktualnie łowienie rybek na wędkę z
magnesem, zakręcanie i odkręcanie tubki z kremem oraz wszystko, co wymaga
sprawności od malutkich paluszków :-).
Pojawiło się też długo wyczekiwane, nowe słowo w Hubisiowym
słowniku w postaci „nie ma”. W dalszym ciągu nie mówi jednak „tata”, czy „baba”.
Coraz wyraźniej klarują się też jego kulinarne gusta. Szaleje na
punkcie wszystkiego, co ma dodatek pomidorów, brokuł lub łososia, kręci natomiast
nosem na groszek i fasolkę. Ostatnio poznał też smak czekolady i sądząc po
zachwyconej buzi, bardzo mu smakowała :-).
Co z tego, że będąc w ciąży obiecywałam sobie, że moje dziecko do trzeciego
roku życia nie tknie nic czekoladowego? Co z tego, skoro wystarczyła chwila
nieuwagi, by sprytne paluszki, skradły ze stołu to, co tak przed nim ukrywaliśmy :-). Całe szczęście, że
ząbki lubi myć i sam dopomina się o szczoteczkę.
Zmienił się też nasz Hubiś troszkę wizualnie. Przytył do 11
kilogramów, zaokrąglił na buzi i urósł do 85 centymetrów. No i włos mu się w
końcu „rzucił”, tak bardzo, że czekają nas chyba pierwsze postrzyżyny.
Wprawdzie burzy włosów na głowie wciąż nie widać, ale za to długie kłaczki za
uszami sterczą już wyraźnie.
Coraz częściej zaskakuje mnie też swoją wrażliwością. Gładzi czule długie kobiece włosy, każe podsuwać sobie kwiaty do wąchania,
wtula się we mnie, gdy widzi, że jest mi z jakiegoś powodu smutno.
Uwielbia się całować, czego dowody możecie znaleźć na naszym
Instagramie :-). Zdarzyły mu się nawet łezki, gdy usłyszał smutną melodię...
Niesamowity jest... Mój mały chłopczyk...:-)
Pozdrawiam ciepło wszystkie Hubisiowe Ciocie i Wujków :-). Dziękuję, że jesteście z nami!
Hubisiowa mama
Gratulacje ukonczenia kolejnego miesiaca :) Hubis juz tyle potrafi:) brawo! :) mojej corci pierwsze slowo to "tata" wypowiedziane w 6 miesiacu :) od kilku dni mowi tez "mama" :) w koncu sie doczekalam :) przesylamy usciski I caluski :) :* o polowe mlodsza od Hubisia, Nadia wraz z mama :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Hubisia i kolejnych owocnych miesięcy :*
OdpowiedzUsuńCiekawe nowe umiejętności, nie mogę się doczekać tego etapu rozwoju :) Gratulacje dla Hubisia :)
OdpowiedzUsuńjeeeeeeeeeeej ! jaki słodziak z Hubisia :*
OdpowiedzUsuńdo tego mały gentleman!
Ps, Kornelia patrząc na zdjęcie powyżej powiedziała, cytuję:
"Mamusia, chłopczyk głodny jest, tak?" :)
<3
Czas płynie tak szybko :) A Hubiś niesamowicie się zmienił odkąd widziałam go po raz pierwszy jakieś pół roczku temu :)
OdpowiedzUsuńCoraz większy chłopaczek z niego :)
OdpowiedzUsuń'nie ma' to było i wciąż jest jedno z ulubionych powiedzonek Oleńki :) A Hubiś pięknie Wam rośnie i się rozwija! Buziaki dla Was :*
OdpowiedzUsuńDzieci są fantastyczne :) a Hubiś jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńŚliczny Hubiś :) Nasz starszy synek zaraz skończy 3 latka i szczerze mówiąc jak sobie pomyślę, jak czas pędzi i że będzie już tylko starszy i starszy trochę się tego boję.... Na szczęście teraz moi chłopcy śpią bezpiecznie blisko mnie, ale co będzie za 10 czy 15 lat... stracę kontrolę :)
OdpowiedzUsuńAle fantastyczne postępy. Wędkowanie i zakręcanie tubki to tez ulubione zajęcie Miłosza.
OdpowiedzUsuńA czekoladę niestety również spróbował, nie dało się uchronić przy starszych braciach. Jak spróbował, tak wręcz krzyczał aby mu dać jeszcze. :-D
Najlepszego, ale słodziaczek czekoladkowy :)
OdpowiedzUsuńkochany chłopczyk, rośnie jak na drożdżach! u nas też wszystko pomidorowe jest hitem,ale groszek również.Za to brokuły i łosoś są ostatnio na cenzurowanym :)
OdpowiedzUsuńRośnij chłopaku! :) Cudny jesteś:)
OdpowiedzUsuńCudowny chłopiec!
OdpowiedzUsuńSłodziak! Pozdrawiam, Monika
OdpowiedzUsuńOjj tak, u nas "nie ma" od kilku dni rządzi, a najlepsza zabawa jest jak Jaga schowa coś za plecemi i mowi "nie ma" a po chwili wyciąga i "jest". Teraz już w taki fajny etap nasze dzieciaczki weszly, że az trudno uwierzyc jak ten czas szybko zleciał :) A usmiech Hubisia bezcenny :)
OdpowiedzUsuńUroczy i ten cudny wzrok :)
OdpowiedzUsuń