Zgodnie z obietnicą, zapraszam Was na drugą część gościnnego wpisu Zosinkowej Mamy, która opowiada jak wspomóc rozwój mowy dziecka.
***
HUŚTAWKA
Wiecie, że
huśtanie stymuluje rozwój mowy??? Bo ja nie miałam o tym zielonego pojęcia!
Zamontowaliśmy zwykłą huśtawkę niemowlęcą w przedpokoju (był to okres
jesienno-zimowy), co spotkało się z entuzjazmem u córki. Teraz, gdy jest ciepło
mniej z niej korzysta, bo sporo jest bujana na placach zabaw.
Dobrze jest,
gdy huśtamy dziecko do przodu i do tyłu, na boki i robimy coś w rodzaju
„kręciołka”. W ten sposób stymulujemy jakieś ważne ośrodki w mózgu; piszę
ogólnikowo, ponieważ nie jestem tu koneserem, a co się z tym wiąże, nie znam
odpowiedniej terminologii.
Możemy również
pobawić się w huśtanie w kocu, ale do tego potrzebne są już dwie dorosłe osoby.
Wskazane są także wszelkie hamaki, bujaki itd.
INNE SPOSOBY WZMACNIANIA APARATU MOWY
Aparat mowy
bardzo wzmacnia puszczanie baniek mydlanych! Początkowo córka oczywiście nie
posiadała tej umiejętności, ale po 2 tygodniach zaczęły jej wychodzić pierwsze
bańki, oczywiście nagradzane oklaskami :-).
Pomocne jest również
dmuchanie wiatraczka na patyczku (takiego zwykłego, „odpustowego”), kąpiel w
pianie i zdmuchiwanie jej z dłoni, dmuchanie piórka, wąchanie kwiatków. Przy
wąchaniu istotne jest, by dziecko miało zamkniętą buzię! Córka teraz „wachą”
nawet kwiatki z Lego Duplo ;-).
Rozwój mowy
prowokują także zabawy typu „na niby” – karmienie lalek, misiów, odkurzanie,
prasowanie, drewniane czy plastikowe narzędzia itp., itd. Jakież było moje
zdziwienie, gdy pani logopeda zasugerowała, aby niespełna rocznej Zosi kupić
serwis dla lalek (z dużymi elementami)! A teraz Córka wydaje całe przyjęcia! A
przy tym naśladuje dźwięk picia, mlaskania itp., itd. Chociaż wiem, że w
przyszłości będę musiała ją tego oduczyć, podobnie jak i pokazywania języka,
który aktualnie wystawia na komendę ;-), oblizywania warg (zlizuje z warg
np. jogurt, bawi się też „w kotka” i zlizuje deserek ze spodeczka). No ale vis
maior!
JEDZENIE I PICIE
Już na
pierwszej wizycie córka musiała zademonstrować w jaki sposób je i pije. A piła
wówczas z typowego niekapka z „dzióbkiem”. Okazało się, że jest to błąd,
ponieważ pijąc z takiego kubka język układa się analogicznie jak przy butelce
ze smokiem. Musiałam zakupić kubek typu 360 stopni.
Pierwotnie wybrałam firmy
lovi, ale córka miała problemy z nauką picia z niego. Całe szczęście, że kubek
360 stopni z Aventu (klik)
okazał się strzałem w dziesiątkę! Co prawda producent poleca ten produkt dla
dzieci 12m+, ale spokojnie 8-miesięczne dziecko może opanować sztukę picia z
niego.
Ok. trzynastego
miesiąca pani logopeda zaleciła nam wprowadzenie kubka ze słomką (klik),
w celu wzmocnienia mięśni ust, tak też zrobiłam. Ale uwaga! Pani logopeda
nakazała mi stosować oba kubki zamiennie! W związku z tym niania napełnia rano
córce oba kubki wodą i stawia w dostępnym dla niej miejscu, a po przyjściu z
pracy robię podobnie.
Ponadto
dostałam nakaz absolutnego pozbycia się smoków do ssania! Co prawda używałam
ich tylko do zasypiania i czasem do uspokojenia, ale logopeda była nieugięta! Z
dnia na dzień wyrzuciłam wszystkie smoki, trzy dni męczarni i po sprawie…
W kwestii
jedzenia miałam przede wszystkim ograniczyć do minimum posiłki podawane
butelką, tak by do ukończenia pierwszego roku życia przez Córcię wyeliminować
je zupełnie! W tamtym okresie (ok. 8 miesięcy) Zosia zjadała ok. 7 posiłków, w
tym trzy butle…. Najpierw odjęłam jeden posiłek i zamieniłam na „łyżeczkowy”,
potem za miesiąc drugi, a w dniu ukończenia 1 roku zakończyłam nocne usypianie
„przy butli”, zastępując kaszką jedzoną łyżeczką przed kąpielą. Bardzo się tego
obawiałam, martwiłam się, że Zosia nie będzie chciała jeść, że nie będzie mogła
zasnąć. A zawsze cieszyłam się, że moje dziecko zasypia punkt 2000 i
jest czas dla męża, domu, odrobinka dla siebie… Nic podobnego! Zmianę Zosia zniosła
idealnie. Praktycznie przestawiła się w ciągu 3-4 dni. Poza tym nie musiałam
się już martwić o jej ząbki!
Oczywiście pani
logopeda zwróciła też uwagę na konsystencję posiłków, wskazała jak stopniowo
przechodzić na bardziej „stałe” pokarmy z coraz większymi kawałkami. Zwróciła
również uwagę na kwestię nauki jedzenia łyżką. Ponadto okazało się również, że
karmiąc Zosię łyżeczką również robię to nieprawidłowo… Łyżeczkę powinnam
trzymać prosto, tak by dziecko górną wargą samo zgarniało z niej pokarm.
Początki nie były proste, ale już na następnej wizycie, tj. po 2 miesiącach, Córcia
prawidłowo jadła i piła i bardzo wzmocniła sobie mięśnie buzi i języka.
TELEWIZJA
Zosię
obowiązuje zakaz oglądania telewizji. Pani Logopeda zaleciła utrzymanie takiego
stanu rzeczy co najmniej do drugiego roku życia, no i tego się trzymamy. W
zamian zaproponowała nam wizyty w Teatrze Lalek, w najbliższą niedzielę idziemy
już na trzeci spektakl!
System nerwowy dziecka dojrzewa do obrazu telewizyjnego
dopiero po drugim roku życia. Do 3-5 roku życia dziecko nie powinno przebywać
przed TV więcej niż trzydzieści minut dziennie. Przygodę z TV należy rozpocząć
od prostych bajek z nieruchomym tłem i niewielką ilością ruszających się
postaci, np. archaiczna dość kreskówka „Bolek i Lolek”.
Uffff… dobrnęłam
już prawie do końca… Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Przepraszam za
niezbyt precyzyjną terminologię! Pamiętajcie, że
najistotniejsze w całej przygodzie logopedycznej jest… optymistyczne podejście.
Małe dziecko powinno się tym bawić, nie odczuwać przymusu, a to już nasza w tym
głowa, a przede wszystkim kompetentnego logopedy! Praktycznie żadna z
opisywanych umiejętności nie przychodziła nam od razu, było wiele zabaw,
powtórzeń. Współpracowała ze mną niania i mąż. Liczy się pewna konsekwencja i
umiejętność wplatania adekwatnych zabaw w rytm dnia.
Mówcie dużo do
dziecka i to bez znaczenie, czy ma 3 miesiące, czy przekroczyło rok. Powoli i wyraźnie,
stosunkowo prostymi zdaniami. Nie spieszczajcie wyrazów i starajcie się ich nie
zdrabniać. Dziecko szybciej nauczy się słowa „kot” niż „kotek”, „ptak” niż
„ptaszek”.
Przesyłam Wam
moc serdeczności i trzymam kciuki!!!!
Zosinkowa
mamusia
O huśtaniu nie wiedziałam
OdpowiedzUsuńj.w.dobry motyw z tym huśtaniem-teraz wiem dlaczego mój Tomuś tak to lubi:)) Dziękuję Bogna przypomniałaś mi że już czas żebym ten kubek firmy avent kupiła Tomkowi bo Wiki też przez niego przechodziła:)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za ten wpis (a właściwie za oba)! Choć moja Oleńka naprawdę dużo już mówi to i tak te informacje są bardzo pożyteczne. A już ten tekst o telewizji to po prostu zacytuję mojemu teściowi, który uważa, że 'pozbawiamy' Olę takich ładnych bajek!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie porady. Żałuję, że 4 lata temu nie miałam tej wiedzy :(
OdpowiedzUsuńcenne rady, dziękuję!
OdpowiedzUsuńo tym kubeczku avent 360 słyszałam co nieco, że dziecko uczy się pić jak z dorosłego kubeczka i że nic się nie wylewa, to mówisz, że warto go kupić? a w ogóle to dzięki za cenne rady, w życiu bym nie pomyślała, że huśtanie może rozwijać aparat mowy, a tv to najchętniej bym wyrzuciła, ale mąż by się pewnie zapłakał :P
OdpowiedzUsuńCiekawy post :)
OdpowiedzUsuńJestem wdzięczna za te podpowiedzi. Co nieco już wiedziałam, ale teraz mam pewność na co zwrócić szczególną uwagę. Mam tylko wątpliwość co do tego tv. U nas oczywiście nie ma tv i oglądamy sporadycznie, u rodziców. Zawsze wiedziałam, że to ma zły wpływ na dziecko pod różnymi względami. Ale jak to się ma do piosenek dla dzieci z teledyskami? U nas muzyka to stały element dnia, a teledyski oglądamy sobie i tańczymy przy nich przynajmniej raz dziennie. Tak jest od ok 8 miesiąca życia Amelki (obecnie ponad 2 lata) i trochę wcześniej u Marysi (obecnie 11 miesięcy). Krótkie bajki typu Uki, Kot Filemon, Mały Miś Kuba włączamy przed snem (zwykle 1-2 bajki).
OdpowiedzUsuńUfff czyli nie jest ze mna tak zle bo duzo rzeczy robie :) ale popracuje z praca nad gestami !:) dziekuje ci.pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńZamiast teledysków można włączyć płytę z piosenkami dla dzieci...my tak robimy, płyty są nawet jako dodatki do gazet "mamusiowych" . Jeśli w tych teledyskach często zmienia się tło, nakładają się ruchome obrazy, to tym bardziej nie są odpowiednie dla małego dziecka.
OdpowiedzUsuńhmm z tego postu praktycznie wszystko robimy już od x czasu a maluchy nadal nie mówią za duzo
OdpowiedzUsuńczas na konsultację logopedyczną, przyczyny mogą być różne....
OdpowiedzUsuń