Jest taki szczęśliwy, gdy biega boso po trawie. Śmieje się wtedy radośnie i piszczy z zachwytu. Cierpliwie podlewa każdy kwiatek i każde drzewko. Pokazuje paluszkiem mrówki i zrywa poziomki prosto z krzaczka. Ogródek Hubisiowych Dziadków to dla niego najwspanialszy plac zabaw :-).
Żałuję, że nie możemy zapewnić mu tego codziennie. Mieszkamy w mieście, nie mamy własnego kawałka trawy, oboje z Hubisiowym Tatą pracujemy zawodowo, czasu brakuje na tyle rzeczy...
Dlatego, gdy przychodzi weekend i pogoda jest dla nas łaskawa, pakujemy się i jedziemy do Hubisiowych Dziadków. Dla tych błękitnych, uszczęśliwionych oczek... Dla takich chwil, jak wczoraj:
A Wy co wczoraj robiliście :-)?
Pozdrawiam gorąco,
Hubisiowa mama
Jaki duży Hubiś! :D My wróciliśmy wczoraj rano do domu ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że już jesteście :-)! Pozdrawiam gorąco!
Usuńzdjęcie ze zraszaczem :))))
OdpowiedzUsuń:-) :-) :-)
UsuńOczy ma cudowne!!! :) my mamy to szczęście, że mieszkamy z rodzicami w domu, ale ważne, że Hubiś ma gdzie pojechać :)
OdpowiedzUsuńJestem nieobiektywna, ale uważam, że Hubisiowe oczka są najpiękniejsze na świecie :-)! Serdecznie pozdrawiam
UsuńHubiś to już duuuuży chłopczyk ;)
OdpowiedzUsuńNiedługo i Antoś taki będzie :-). Nawet się Asiu nie obejrzysz :-)
UsuńOleńka też kocha zrywać poziomki! Mówi na nie "ziomki" ;) i udało mi się nagrać słodki filmik jak ich szuka na działce
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mi kiedyś ten filmik pokażesz :-)
Usuńpokaże, pokażę ;) jak się nie uda wcześniej to obstawiam 18 października ;)
UsuńMy podobnie, bo też w weekendy leniuchujemy na działce w otoczeniu cudne przyrody.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :-*
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
UsuńTeż mieszkamy w mieście, w tygodniu brakuje czasu na spotkania z naturą, więc pod tym kątem planujemy weekendy. Wypad nad jezioro lub do Babcie na działkę - to jest to, co Krzysie lubią najbardziej :). Obserwowanie ślimaków, oglądanie motylków i straszenie mrówek tupaniem :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Uwielbiam takie zdjęcia. Te malutkie rączyny trzymające ogrodowe owoce:)))
OdpowiedzUsuńPierwszys raz jestem u Was na blogu, przyznaję bez bicia :) Sliczny chlopiec :) My mamy swój kawałek "trawki" ale za to dziadków daleko... :( pozdrawiam, Aga.
OdpowiedzUsuń