Czy Wy też macie wrażenie, że zaledwie parę dni temu pisałam
podsumowanie osiemnastego miesiąca Hubisiowego życia? Nie mam pojęcia, jak to
możliwe, że zalegam już tydzień z miesiącem dziewiętnastym!
Jest mnie ostatnio mniej, przepraszam Was za to, ale cierpię
na kompletny niedoczas. Dni mijają jeden za drugim, nawet nie zdążę zorientować
się, czy aktualnie jest środa, czy czwartek. Obowiązków zrobiło się milion,
czasu na to praktycznie wcale. W pracy wieczny młyn... Weekendy wypełnione po
brzegi… W dodatku zmęczenie jakieś ostatnio mnie dopada i coraz częściej zdarza
mi się przypadkowo usnąć wieczorem razem z Hubertem. Późnym wieczorem… bo
szkrab nasz odkrył uroki nocy i kategorycznie odmawia chodzenia spać po
przysłowiowej dobranocce. Gdy jeszcze dwa miesiące temu usypiał o 19.30,
mieliśmy z Hubisiowym Tatą kilka godzin na domowe obowiązki i wspólne spędzenie
czasu. Teraz młody usypia ok. 21:30 - 22:00. I nie pomaga ani zmęczenie go w
dzień, ani wyciszanie wieczorem. Nie chce spać i koniec, a rano z kolei nie
mogę dobudzić go do żłobka. Naciąga sobie kocyk na głowę i nie chce otworzyć
oczek, a potem dźga paluszkiem moją poduszkę i każe mi się z powrotem kłaść
spać do łóżka.
Niestety, najpóźniej o 6:50 musi być w żłobku, bo inaczej mama spóźni się do
pracy.

Za to w dzień mamy w domu małą, ciekawską torpedę. Nawet jeśli do zabawek jest tylko kilka kroków biegnie do nich, nie idzie. Żeby zajrzeć, co jest na stole, podsuwa sobie karton lub odwrócone wiaderko. Wszędzie wtyka swoje malutkie paluszki (albo ukochane klucze). Wszystkiego chce sam dotknąć. A gdy wie, że czegoś dotknąć mu nie wolno, stoi i dmucha na to, ile sił w płucach. Na czajnik, na żelazko, na szklany wazon z kwiatami i na nóż kuchenny.
W tym miesiącu nauczył się też sam wsiadać do fotelika
samochodowego. Mamy fotelik z możliwością obracania siedziska w stronę drzwi
przy wkładaniu dziecka, więc Hubiś bez najmniejszego problemu wdrapuje się na
górę i zasiada na swoim miejscu. Jadąc z nami samochodem z reguły śpi lub
tańczy do lecącej w tle muzyki. Przy okazji widzimy, jak zaczyna kształtować mu
się gust muzyczny. Ostatnio rozśmieszył nas bardzo, gdy gwałtownie
zaprotestował przeciw lecącej w radio Annie Jantar i jej piosence „Przetańczyć
z tobą chcę całą noc”.
W ogóle robi się coraz śmieszniejszy. Jego ulubioną zabawą
jest teraz chowanie różnych rzeczy sobie za plecki i tłumaczenie nam, że czegoś
„ne ma”. Wzrusza przy tym zabawnie ramionami albo rozkłada ręce, gubiąc przy
tym, to co chował.
I śmieje się, że taki dowcip nam zrobił.
Dostąpiliśmy też zaszczytu i w końcu usłyszeliśmy „taaa…” na pytanie, czy nas kocha. Wcześniej tak mocno machał głową na „nie”, że prawie mu głowa odpadała.
W tym miesiącu doczekałam się też rozczulającego mnie totalnie
chodzenia w moich butach. Hubiś wsuwa swoje stopki w moje balerinki i próbuje
chodzić w nich po domu. I dumny jest wtedy z siebie niesamowicie.
Włączyła mu się też wstydziocha. Gdy podchodzą do niego
nieznane mu osoby, przyjmuje pozycję „zza maminej nogi”. I tak, jak wcześniej
szedł na rączki praktycznie do każdego, teraz potrzebuje co najmniej godzinnego
zaprzyjaźniania się, by poczuć się w miarę swobodnie.
Jeśli chodzi o rozwój mowy, to Hubisiowy słownik powiększył
się o „ne ma”, „tu”, „tam”, „to”, „papa”, „co to” i „cycki”. Podobno w żłobku
śpiewał też „panie Janie”, ale nigdy nic podobnego z jego ust nie słyszałam.
Po chwilowej przyjaźni, niestety znowu nie lubi się z
nocnikiem. Za to, w ramach rekompensaty chyba, łaskawie zgadza się ostatnio na obcinanie paznokci.
Co jeszcze? Sypnął się mu włos i to tak mocno, że
postanowiliśmy z Hubisiowym Tatą troszkę mu je podciąć. Realizacja naszego
pomysłu okazała się jednak trudniejsza, niż mogliśmy przypuszczać. Gdy młody
zorientował się, że majstrujemy nożyczkami przy jego włosach zaczął się nam tak
wyrywać i wtedy troszkę mi się ręka... omsknęła. Ostatecznie dziecię nasze
ma teraz stylowy hełm wykończony wzorem a la zygzak.
Jeśli chodzi o ciałko, to w Hubisiowej paszczy jest już
komplet zębów, przy czym wszystkie trójki wyrosły mu właśnie w tym miesiącu.
Bałam się tych trójek bardzo, szczególnie, że nasłuchałam się mrożących krew w
żyłach opowieści o ich wykluwaniu się, ale o dziwo okazały się najmniej
problemowe z całego Hubisiowego uzębienia.
Wzrost, waga i stópka pozostały bez zmian.
I to chyba na tyle z Hubisiowych postępów. Nie wiem, czy to dużo, czy mało jak na dziewiętnaście miesięcy, ale i tak dumna jestem z niego bardzo.
Pozdrawiam Was cieplutko,
Hubisiowa mama
pięknie! ;)
OdpowiedzUsuńKiedy ten czas mija! Hubiś już taki duży, przecież dopiero co świętował roczek!!
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że moja Kropka ma już prawie pół roku.. kiedy ten czas mija, dobrze tylko, że dzieci rosną, a my się nic a nic nie starzejemy:)
A wiesz, ja wreszcie od niedawna mam swoje wieczory, starsze dziecko odkryło uroki bajek opowiadanych gdy leży w łóżeczku i tak sobie teraz zasypia, co za luksus!
Teraz czekać tylko co wkrótce uczyni młodsze dziecko, by zakłócić tą nowo zbudowaną harmonię :)
Pozdrawiam cieplutko całe Hubisiowo
Btw, znów Ci się te znaczki pojawiły w tekście, co kiedyś!
Zwariować można z tymi znaczkami :-)! Ruby, pokasowałam wszystkie emotikonki, zerkniesz, czy wciąż się wyświetlają?
Usuńo patrz, a ja zapomniałam o podsumowaniu 18 miesięcy a tutaj już 19 puka do drzwi.
OdpowiedzUsuńHubercik jest przystojniacha jak się patrzy :)
Czas leci nieubłaganie. Jeszcze niedawno Hubi był małym szkrabem a już dziś taki przystojny kawaler.
OdpowiedzUsuńO tych trójkach też słyszałam - strach się bać :)
Strach ma wielkie oczy, jak się okazało :-)
UsuńAsiu, ależ się uśmiałam przy włosowym zygzaku, Panie Janie i paznokciach! Eh, rzeczywiście ten czas zasuwa, pzecież ja dopiero co czytałam Waszą historię porodu! I ten... Hubiś miał taką fryzurę jak nasza Mill. A teraz proszę, z zygzakiem!:)
OdpowiedzUsuńOj tak, włos mu się sypnął ostatnio. No, ale jak widać trzeba go będzie oddać jednak w ręce fachowca :-)
UsuńAle ten czas leci. Jak zaczynałam czytać Twojego bloga to Hubiś miał roczek, a teraz my się przygotowujemy do pierwszych urodzin naszej Marysi :)
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do posta z szablonem girland urodzinowych :-).
UsuńJuż jakiś czas temu pobrałam szablony :)
UsuńU nas wlasnie dzisiaj rozpoczyna się 19 miesiąc:)
OdpowiedzUsuńJaki Xavier robi się do Ciebie podobny :-)!!!
UsuńO moja Maja też ma 19 skończone 9.08. A którego dokładnie Hubiś się urodził? Nie jestem na bieżąco bo przyszłam do Was podczas akcji z kubkiem, ale zapewne zagoszczę na dłużej :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHubiś jest z 4 stycznia :-).
UsuńTo w takim razie w podobnym czasie będziemy świętować kolejne urodziny :) Pozdrawiamy
UsuńCzas naprawdę niesamowicie mija, widzę to po mojej córci bo właśnie kilka dni temu skończyła 2 latka.
OdpowiedzUsuń