Nie jestem perfekcyjną panią domu, nie mam spiżarki wypełnionej własnoręcznie przygotowanymi przetworami. Nie mam i nigdy nie miałam.... Zawsze wolałam pójść na przysłowiową łatwiznę i przywieźć coś od mamy, niż bawić się w to całe dobieranie nakrętek, pasteryzowanie i gotowanie. Zresztą, kto pracując i wychowując dziecko, będzie sobie na własne życzenie dokładał obowiązków? Zabiegana, nie miałam ani głowy, ani ochoty na słoiki. Nie miałam, dopóki nie trafiłam na ten przepis.
Przeglądając rok temu jedną z kulinarnych gazetek zobaczyłam dżem z czarnych porzeczek, marcepanu i czekolady... Brzmiało to tak smakowicie że natychmiast dostałam ślinotoku :-). Jeśli lubicie czarną porzeczkę, wyobraźcie sobie tylko.... Jej lekko cierpki smak przełamany migdałowym smakiem marcepanu i gorzką czekoladą... Bajka... Już kombinowałam jakby tu podrzucić przepis mamie, gdy moją uwagę zwrócił fakt, jak krótki on jest. Po chwili okazało się, że nie tylko krótki, ale i banalnie prosty. W końcu postanowiłam spróbować, z czeluści piwnicy wygrzebałam cztery słoiki i w dwadzieścia minut wyczarowałam najlepszy dżem z czarnych porzeczek, jaki kiedykolwiek miałam okazję jeść. Ja, osoba, która nigdy wcześniej nie robiła przetworów!
I właśnie dlatego, że przepis na ten dżem jest tak smaczny, szybki i prosty, postanowiłam puścić go w świat dalej. Jeśli więc jesteś fanem czarnej porzeczki i masz na zbyciu kilogram, spróbuj. Ośmielam się twierdzić, że nie będziesz żałować :-).
Składniki:
♥ 1 kg czarnych porzeczek ♥ 1/2 kg cukru żelującego 2:1 ♥ 10 dag masy marcepanowej
(ja kupuję w Lidlu za ok. 5 zł za 20 dag) ♥ 5 dag gorzkiej czekolady (zaw. kako min. 70%) ♥
(ja kupuję w Lidlu za ok. 5 zł za 20 dag) ♥ 5 dag gorzkiej czekolady (zaw. kako min. 70%) ♥
Odszypułkowane porzeczki miksujemy i mieszamy z cukrem żelującym oraz pokruszonym marcepanem. Mieszając, zagotowujemy i od momentu zawrzenia, nie przerywając mieszania, gotujemy 3 minuty. Mieszamy z pokruszoną czekoladą, aż ta całkowicie się stopi. Gorący dżem przekładamy do słików, zakręcamy i stawiamy do góry dnem, aż ostygną. I już, dżem na przykład do naleśników gotowy :-).
Smacznego!!!!
Smacznego!!!!
Hubisiowa mama
oo ;) zrobię ;) Obiecałam sobie, że w tym roku zrobię coś. Zatem będzie Twój dżem, będą prażone jabłka i może coś z truskawkami póki są ;D
OdpowiedzUsuńSuper, poproszę o fotkę :-)! I smacznego!
Usuńi tyle? takie proste? i takie wykwintne....!
OdpowiedzUsuńChyba już mi się nie dziwisz, że zrobiłam :-)?
UsuńAsiu, ach co za przepis! Siedzę u mamy i... Robimy!
OdpowiedzUsuńSmacznego! I pozdrów Mamę :-)!
UsuńJa uwielbiam robić dżemy dlatego ten na pewno zawita do mojej małej spiżarenki.
OdpowiedzUsuńSmaku narobiłaś mi ogromnego i do tego to piękne zdjęcie!
Bardzo Ci polecam i mam nadzieję, że będzie smakować :-)
UsuńTo ja dwa lata temu w ten sposob robilam brzoskwinie! Wprawdzie bez marcepanu i czekolady ale rownie szybko ;) hihihi i jeszcze kilka sloiczkow mini zostalo
OdpowiedzUsuń