Lubię moje insta-podsumowania. Przypominają mi, że nasza zwykła codzienność, jest jednak niezwykła. Że monotonia i rutyna wcale nie dominują, a życie funduje nam całkiem sporo niespodzianek i uśmiechu. Dużo się dzieje. Na szczęście dobrego. Chociaż sierpień rozpoczęliśmy z przytupem - 3 dni na dziecięcym SORze, to potem było już dobrze. Hubi pożegnał żłobek i rozpoczął przygodę z przedszkolem. Mieliśmy w rodzinie bardzo fajne wesele. I roczek mojego chrześniaka. I Nina w końcu przyjechała! Zrobiliśmy wypad do Hubisiowych Dziadków, a potem do drugiej Hubisiowej Babci. Wybraliśmy się do kina. Na blogerskie spotkanie. I pierwszy raz robiliśmy przetwory. I powiększyliśmy naszą hubisiową biblioteczkę. I byliśmy u fryzjera, i... i... :-). To były fajne dwa miesiące :-).
Serdecznie ściskam,
Hubisiowa mama
-♥-
Ja też lubię te Wasze insta podsumowania. Zawsze dużo w nich uśmiechu i pozytywnej energii :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie podsumowania, bo nagle okazuje się, że zwykły miesiąc wcale taki zwykły nie był, a wydarzyło się tyle wspaniałości! Piękne zdjęcia u Was - z resztą jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńNiepowtarzalne i wyjątkowe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuń