- Huberciku, żabko, nie zachowuj się tak! Masz już trzy latka, jesteś dużym chłopczykiem, musisz założyć czapeczkę, zmarzniesz.
- Nie! Nie chce! I nie mam trzy latka!!! Nie dostałem prezentu!!!4 stycznia 2016 (poniedziałek)
Trzy lata największej miłości. Nieopisanej, bezgranicznej, ponad wszystko. Wszystkiego najwspanialszego Huberciku!
5 stycznia 2016 (wtorek)
Powoli myślimy o wakacjach. Marzy nam się jeden wypad we trójkę i jeden tylko we dwoje. Dzwonię więc do Mamy i podpytuję, czy gdybyśmy pod koniec września chcieli gdzieś z Ł. polecieć, przygarną do siebie Hubiego.
H. słysząc to, łapie się teatralnie za głowę i krzyczy:- O nieeee! O nieee! I co ja telaz zrobię????
7 stycznia 2016 (czwartek)
- A co to mama?
- To naszyjnik mamusi.
- Daj mi go, pllloszę....
- Dobrze, tylko bądź ostrożny, żeby się nie popsuł dobrze?
- Dobzie.
Hubi zakłada go sobie na szyję, biegnie do lusterka, przygląda się sekundę i wraca z krzykiem.
- Mama, mama, zdejmij mi to sibko. Wyglądam jak dziewcyna, a ja chcę być chłopakiem, jak tata!
8 stycznia 2016 (piątek)
Późnym popołudniem zadzwonił do mnie dyrektor przedszkola i powiedział, że Hubiemu wyskoczyły na rączkach jakieś krostki, a opiekunka zapomniała mi o tym powiedzieć, gdy go odbierałam. I żebym przyjrzała się im bliżej, bo mają w przedszkolu podejrzenie ospy. I rzeczywiście, gdy zdjęłam mu bluzeczkę, zobaczyłam krosty, które wyglądają zupełnie jak te ospowe na google grafika..... To by było na tyle, jeśli chodzi o wielką strażacka imprezę urodzinową u Hubisiowych Dziadków....
9 stycznia 2016 (sobota)
Nowe krosty pojawiły się na nóżkach (sztuk 3) i na brzuchu (sztuk 2). Zero gorączki. Ale Hubiś był szczepiony, więc może dlatego łagodniej to przechodzi? W poniedziałek idziemy do lekarza, więc się dowiemy, jak sprawa wygląda.... Imprezy urodzinowej nie odwołaliśmy, przenieśliśmy ją tylko do nas, no i musieliśmy okroić listę gości. Mam nadzieję, że mimo wszystko będzie się Hubisiowi podobać.
10 stycznia 2016 (niedziela)
Pierwsze, świadomie przeżyte urodziny już za nami. Był piękny tort z wozem strażackim i strażackie świeczki. Wielka czerwona trójka i strażackie ozdoby. Rano wspólnie z H. upiekłam ciasteczka w kształcie wozów strażackich, a wśród prezentów nie zabrakło strażackiego munduru :-). Przyjechali dziadkowie, śpiewaliśmy sto lat i jakieś 50 razy zdmuchiwaliśmy świeczki. Pełnia szczęścia :-). Przed snem H. powiedział nam, że "było bardzo bardzo fajnie i bardzo mu się mocno podobało". Cel osiągnięty :-).
11 stycznia 2016 (poniedziałek)
To nie ospa. W przychodni oglądały go fachowym okiem trzy osoby, bo
krosty rzeczywiście wyglądały podobnie, ale ostatecznie okazały się
alergią. Także jutro wraca do przedszkola. Żeby nie było żadnych
wątpliwości, wzięłam z przychodni zaświadczenie. Tak dla spokoju
sumienia, mojego i przedszkolnych opiekunów.
12 stycznia 2016 (wtorek)
Odbieram młodego z przedszkola i widzę na jego bluzeczce odznakę z nutką. Wujek P., który ma z nimi zajęcia muzyczne, zagląda do szatni i mówi:
- Hubert dostał odznakę, bo był dziś bardzo grzeczny na zajęciach.
- Ja zawsze jeśtem grzeczny!!! - wykrzyknął oburzony :-).
13 stycznia 2016 (środa)
Hubi ulepił dziś pierwszego w życiu bałwana :-).
14 stycznia 2016 (czwartek)
Oj, dał mi dziś w kość syn mój jedyny.... W sumie nie dziwię mu się, też nie lubię wstawać o 5tej rano, ale jaki Hubisiowy Tata jest w delegacji, po prostu nie ma innego wyjścia. Już samo wyciągnięcie go z łóżka okazało się nie lada wyczynem. "Jeśt noc, ja chcie spać" płakał i przez resztę poranka dawał wyraz swojemu, delikatnie mówiąc, niezadowoleniu. Gdy w końcu o 7.15 usiadłam za biurkiem, byłam tak zmęczona, jakby była 22ga...
15 stycznia 2016 (piątek)
Hubi był dziś pierwszy raz w życiu w kinie :-).
18 stycznia 2016 (poniedziałek)
"Nasza babcia jest jak wróżka
Co otwiera bajkom drzwi
A gdy kładzie nas do łóżka
Mamy potem piękne sny".
Taki wierszyk dostał do nauczenia nasz trzylatek. Okazja wiadoma - uroczysty Dzień Babci i Dziadka, organizowany w przedszkolu. Wierszyk krótki, sympatyczny, ale bynajmniej nie dla Hubisia :-):
- Ja nie chcie tego wiersika. To tata mnie kładzie do łóźka, nie błababu (babcia).
- Kochanie, ale jak jesteś u babci i dziadka, to przecież babcia Cię kładzie, prawda?
- Nie! Dziadzia! I mama, gdzie bajki mają dźwi? Ja nie wiem.
- Huberciku, ten wierszyk to taka zabawa w rymowane słowa i prezent dla Babci i Dziadka. Sprawisz im wielką radość, jak się go nauczysz.
- Nie, nie chcie, jest dziwny i bez śenśu.
19 stycznia 2016 (wtorek)
Odbierałam dziś młodego z przedszkola. Gdy był już w kurteczce, poprosiłam żeby poszedł pożegnać się z dziećmi i ciocią. Hubi poszedł, pomachał im i nagle w połowie drogi zatrzymał się, odwrócił i oznajmił cioci K.:
- Moja mama jest dziewczyną. Nie ma tego - po czym pokazuje rejony spodenek, które rzeczywiście różnią chłopców od dziewczynek :-).
W pierwszej chwili zaskoczone zamarłyśmy, a potem zaczęłyśmy się śmiać. No po prostu nie dało się opanować :-). A Hubiś, myśląc najwidoczniej, że nie usłyszałyśmy, powtórzył z całą mocą, patrząc wprost na ciocię:
- Moja mama jest dziewczyną. Nie ma tego!
Próbując opanować śmiech, kucnęłam przy nim i powiedziałam:
- Masz rację kochanie. Mama jest dziewczyną, ale dlaczego chciałeś to powiedzieć cioci?
- Nie wiem - odpowiedział i wzruszył ramionkami :-).
21 stycznia 2016 (czwartek)
- Nie! Nie chcie mleka. Musię napić się kawy. Baldzo jej potrzebuję!
22 stycznia 2016 (piątek)
Dzisiaj w przedszkolu maluchy mają mieć sesję zdjęciową. Już nie mogę doczekać się fotek :-).
23 stycznia 2016 (sobota)
Ależ było dzisiaj pięknie. Biało, słonecznie, zimowo. Wyciągnęliśmy więc z piwnicy sanki i wybraliśmy się na zimowy spacer. Znaleźliśmy niewielką górkę i nasz mały akrobata nie mógł się nacieszyć zjeżdżaniem na pełnej prędkości :-). Gdy patrzyłam na te roześmiane oczka, to zima przestała mi tak mocno doskwierać :-).
25 stycznia 2016 (poniedziałek)
Dalej męczymy temat wierszyka. Z powodu chorób i nieobecności dzieci, przedszkolne obchody Dnia Babci i Dziadka zostały przeniesione na 5 lutego. Opór Hubisia powoli topnieje, ale trzeba trafić w moment, by zechciał go powiedzieć... Wieczorem jedziemy do sklepu, próbuję go namówić, żeby pokazał tacie, jak pięknie się go nauczył. Zaczynam pierwszą zwrotkę i słyszę nagle głos z tyłu:
- Mama, końc już te wygłupy!27 stycznia 2016 (środa)
- Tato, przedskole to moja praca. A ja w swojej pracy bardzo potsebuję mojego kocyka. Musię go wziąć ze sobą. Musię i koniec.
28 stycznia 2016 (czwartek)
Dzisiaj ciocia U. powiedziała mi, że pierwszy raz trafiło im się w przedszkolu dziecko, które wnika w treść wierszyka, którego musi się nauczyć. Widać nie tylko ze mną próbował na ten temat dyskutować :-).
30 stycznia 2016 (sobota)
- Mama! Jesz banana??? Przecież to jedzą małpy!
31 stycznia 2016 (niedziela)
- Nie jestem mały! Jestem duzi. Patrz - pokazuje swoją rączkę - mam tu włosy, jestem stary!
Hubisiowa mama
-♥-
Brawo Hubis!!! Ten wierszyk choć piękny i wzruszający dla nas dorosłych jest faktycznie dziwny z punktu widzenia dziecka:) Brawo za analizę!:)
OdpowiedzUsuńP.s Bardzo proszę o wpis na temat urodzin. Też mam w domu małego strażaka więc wszystkie te strażackie atrakcje bardzo by mu się spodobały:) włącznie z ciasteczkami (skąd foremki strażackie?)
Ok, mam tylko kilka zdjęć z urodzin, ale spróbuję coś napisać :-). Ps. foremka z firmy Birkmann. Pozdrawiam ciepło
UsuńPiękne urywki☺ a historia z wierszykiem przezabawna☺ pozdrawiamy z bliźniakami Kasia S.
OdpowiedzUsuńŚciskamy ciepło!!!!
UsuńFajnie, że tak zapisujesz te chwili - potem człowiek szybko zapomina, a tak będziecie mieli cudną pamiątkę. I kiedyś dorosły Hubert będzie się zaśmiewał ze swojej wierszykowej dociekliwości ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana!
UsuńBardzo lubię te Wasze "myśli potargane".
OdpowiedzUsuńHubiś taki rozgadany, taki rezolutny chłopczyk :) Cudownie!
Cieszę się i dziękuję :-)
Usuńpierwszy tekst mnie rozwalił na łopatki! Nie chcę Wam źle wróżyć, ale nie zdążycie się nawet zorientować kiedy Was "sprzeda i rozmieni na drobne" - jak to mawiała moja babcia o takich rezolutnych dzieciach ;) pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńHehhe, spryciarz z niego, to prawda :-). Pozdrawiam!
Usuń